Seria tornad na koniec 2010 roku w USA

Podczas gdy Polska smaga się ze skutkami zmiennej, zimowej aury, za Atlantykiem pogoda jest jeszcze bardziej nieobliczalna. W Ameryce Północnej dochodzi do gwałtownych zderzeń mas powietrza  różniących się temperaturą o ponad 20 stopni Celsjusza, czego skutkiem są potężne burze i tornada. Jednego dnia temperaturą przekracza 15 st.C  tylko po to, aby dwa dni później w regionie panował solidny mróz.

Skutki tornada w okolicach Cincinnati (źródło: spc.noaa.gov).

Ostatnia doba 2010 roku przyniosła silne załamanie pogody w centralnej części Stanów Zjednoczonych. Wzdłuż gwałtownego chłodnego frontu atmosferycznego oddzielającego masę powietrza arktycznego od masy powietrza polarnomorskiego ciepłego oraz masy powietrza zwrotnikowego morskiego doszło do rozwoju silnych burz. Większość zjawisk wystąpiła w postaci linii szkwału. W niej były wbudowane niebezpieczne superkomórki przynoszące liczne tornada.  Niektóre z tych tornad prócz zniszczeń, przyniosły też śmierć.  Według ostatnich danych, zginęło co najmniej 6 osób.  W sumie  40 razy raportowano wystąpienie trąby powietrznej.

Najgorsza sytuacja panowała w stanie Arkansas, zwłaszcza w okolicach Cincinnati w pobliżu granicy ze stanem Oklahoma. Niszczycielska trąba powietrza zniszczyła tam wiele domów. Gwałtowne burze połączone z tornadami szalały też nad Missouri (w szczególności w okolicach  miasta St. Louis), Illinois i Missisipi. O ile w stanach położonych w centralnej części USA energia  potencjalna chwiejności była niezbyt duża (SBCAPE osiągnęło ok. 500 J/kg), to nad Zatoką Meksykańską, w cieplej i wilgotnej masie powietrza energia chwiejności przekraczała 2000 J/kg. Ponieważ mieliśmy do czynienia z gwałtownych chłodnym frontem atmosferycznym, wzdłuż niego następował wzmożony przepływ poziomy powietrza w różnych warstwach troposfery.  Warto zwrócić uwagę na to, że w strefie niezbyt dużej energii potencjalnej konwekcji wystąpił układ burzowy o charakterze liniowym, układający się wzdłuż strefy zbieżności wiatru związanej z chłodnym frontem atmosferycznym. W południowych stanach, gdzie zalegało powietrze zwrotnikowe, wystąpiły natomiast pojedyncze komórki burzowe, które z czasem stworzyły klaster burz. Część komórek tworzących ten klaster było potężnymi superkomórkami burzowymi, charakterystycznymi dla ciepłej pory roku.

Obrazy radarowe pokazują wyraźny mezocyklon w okolicach Cincinnati (źródło: spc.noaa.gov).

W grudniu seria tornad w środkowych stanach USA nie jest zjawiskiem często spotykanym. Ostatnio takie zdarzenie miało miejsce 3 lata temu. O tej porze roku o wiele częściej trąby powietrzne występują nad stanami położonymi nad Zatoką Meksykańską, gdzie jest znacznie cieplej. 

Ten wpis został opublikowany w kategorii News. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz