W ciągu ostatnich kilku dni potężne załamanie pogody przeszło przez USA. Już w niedzielę późnym popołudniem wystąpiły pierwsze niszczycielskie burze. W poniedziałek rekordowo długa linia szkwału przewędrowała przez niemal cały południowy wschód Stanów Zjednoczonych. Dziś liniowy układ burz nadal istniał – dawał się we znaki szczególnie na Florydzie.
Czegoś takiego dawno nie było. W poniedziałek nad znaczną częścią USA przeszedł gigantyczny układ MCS z wbudowaną linią szkwału, która ciągnęła się od Krainy Wielkich Jezior po Zatokę Meksykańską. Burza ta powstała w niedzielę późnym popołudniem nad stanami Iowa i Kansas jako grupa kilku burz superkomórkowych dających opady gradu o średnicy ponad 5 cm. W Kansas pojawiły się dodatkowo silne porywy wiatru. W nocy z niedzieli na poniedziałek , pod wpływem silnej, głębokiej konwergencji wiatrów w dolnej troposferze, burze połączyły się tworząc długą linię szkwału. Dodatkowo od południa dobudowały się nowe komórki burzowe. W ten sposób linia szkwału, zawierająca kilka sygnatur bow echo i LEWP, ciągnęła się niemal od Krainy Wielkich Jezior po Zatokę Meksykańską. Gigantyczny układ konwekcyjny dawał na swojej drodze przede wszystkim niszczące porywy wiatru, a także znaczące opady gradu i tornada. Przypuszcza się, że w czasie poniedziałkowych nawałnic pojawiły się 23 trąby powietrzne – do tej pory potwierdzono tylko 3 przypadki.
Ogrom zniszczeń po nawałnicach w USA jest zatrważający.
Doliczono się, że burza wyrządziła szkody w 20 stanach. Odnotowano co najmniej 6 ofiar śmiertelnych, a kilkadziesiąt osób zostało rannych. Setki tysięcy odbiorców do tej pory nie ma prądu. Układ, który wywołał tak silne załamanie pogody za Atlantykiem spełnia wszystkie kryteria derecho typu seryjnego (serial derecho). Mało tego – można przypuszczać, że było to jedno z największych zjawisk derecho, jakie kiedykolwiek wystąpiły na Ziemi. W ciągu zaledwie doby raportowano wystąpienie 1273 niebezpiecznych zjawisk burzowych, z czego 1161 raporty dotyczyły bardzo silnego, niszczącego wiatru.