Po wczorajszych wichurach pora na napływ powietrza z północy

W dniu wczorajszym bardzo silny wiatr dał o sobie znać szczególnie mocno. Wiało praktycznie w całej Polsce. Stacje synoptyczne na wybrzeżu notowały porywy w granicach 90-100 km/h. Również w głębi lądu zmierzono bardzo duże prędkości wiatru (np. Poznań – 97 km/h, Krosno – 93 km/h), a podmuchy rzędu przynajmniej 70-80 km/h występowały niemal w całym kraju. Wiatr powalał drzewa, zrywał linie energetyczne, a miejscami również dachy. Do województw,  których mieszkańcy najbardziej odczuli skutki wichury, należą zachodniopomorskie i wielkopolskie oraz część dzielnic południowych. 

Do ciekawszych zjawisk należy zaliczyć wieczorny rozwój konwekcji w południowej Polsce i na Ukrainie. Wzdłuż szybko postępującego frontu chłodnego, w warunkach silnego wymuszania, rozwinęła się niewielka linia szkwału, która miejscami przyniosła bardzo silne porywy wiatru oraz ulewny deszcz. Co więcej, detektory zarejestrowały nawet kilkanaście wyładowań na Ukrainie. Sprawa jest o tyle ciekawa, że na obszarze rozwoju konwekcji panowały stabilne, pionowe gradienty temperatury w środkowej troposferze, a same chmury Cb nie osiągały prawdopodobnie więcej niż 4-5 km wysokości. Niewątpliwie, bardzo istotnym czynnikiem okazały się w tym przypadku silne ruchy wznoszące związane z frontem chłodnym.

W dniu dzisiejszym wiatr wciąż będzie silny (w porywach na ogół do 60-70 km/h), ale słabszy niż wczoraj. Polska do końca weekendu będzie znajdować się pomiędzy niżem rosyjskim, a wyżem zachodnioeuropejskim, w strefie silnego spływu chłodnej masy powietrza z północy kontynentu. Pojawi się też więcej słońca. Obok rozpogodzeń (najwięcej na zachodzie kraju) będą występować też miejscami przelotne opady deszczu (przede wszystkich wschodnia połowa Polski).  Napływ chłodnego powietrza bardziej da o sobie znać na wschodzie kraju (tam dzienne temperatury w przedziale 5-10°C). Na zachodzie będzie cieplej (10-15°C), ale i tam należy pamiętać o silnym wietrze, który obniża temperaturę odczuwalną. Natomiast w nocy z niedzieli na poniedziałek, za sprawą rozbudowy wyżu z Europy zachodniej i pojawienia się warunków sprzyjających szybszej radiacji z warstwy przyziemnej, mogą się miejscami pojawić nawet przymrozki (głównie wschodnia połowa kraju). Następny tydzień to prawdopodobnie dalszy ciąg pogody „w kratkę”.

Ten wpis został opublikowany w kategorii News. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz