W środkach masowego przekazu dużo słyszało się na temat zbliżającego się wielkimi krokami weekendu, który według nich miał mijać pod znakiem pięknej, słonecznej aury z niewielką ilością chmur na niebie lub zupełnie czystym niebem. My z kolei informowaliśmy w prognozie opublikowanej 20 października, iż aura wcale do ładnych należeć nie musi, zważywszy na charakterystyczne rozlokowanie układów barycznych, zaciągających do naszego kraju wilgotną masę powietrza z południowego – wschodu oraz południa – wyżu dolnego umiejscowionego na wschód od nas oraz górnego ośrodka niżowego z centrum ulokowanym na południe od RP.
Z oddziaływaniem silniejszego wyżu wiąże się oczywiście silniejsze osiadanie powietrza, które nad inwersją wykazuje się niską zawartością wilgoci, z kolei pod nią, w dolnej części troposfery krzywa stratyfikacji (temperatura powietrza) nakłada się (lub jest bardzo blisko) z krzywą temperatury punktu rosy i wilgotność względna osiąga około 90-100%, przez co występują zamglenia, mgły, które następnie tworzą niską chmurę warstwową o nazwie Stratus. Na załączonym obok aktualnym zdjęciu satelitarnym doskonale widzimy, iż najwięcej tego typu chmur występuje na południowym – wschodzie, południu, częściowo południowym – zachodzie, a także w regionach Polski zachodniej i cz. centralnej.
Z prognoz numerycznych modelu UM na kolejne godziny wynika, iż zachmurzenie te w dalszym ciągu będzie się utrzymywać, jednak gdzieniegdzie możliwe jest jego stopniowe „rozrywanie” i szansa na przejaśnienia, a nawet rozpogodzenia (tak jak np. teraz w niektórych miejscach południowych dzielnic). Z obecnością szczelnego zachmurzenia pojawia się problem w przewidzeniu maksymalnej temperatury powietrza. Doskonały przykład mieliśmy w dniu wczorajszym, kiedy to model GFS m.in. dla Rzeszowa nie przewidywał chmur niskich, z kolei te zapowiadał UM i rzeczywiście one wystąpiły, a temperatura, która według pierwszego z modeli miała wzrosnąć do +7 stopni Celsjusza, jeszcze o godzinie 13:30 CEST utrzymywała się na poziomie zaledwie +3 st.C, by potem wzrosnąć do +5 st.C. Bazując jednak na modelu UM wydaje się, iż w miejscach, gdzie występuje i nadal występować będzie Stratus, słupki rtęci wzrosną maksymalnie do około +4 – +7 stopni Celsjusza, zaś w pogodnej północnej części – do ok. +8 – +10 st.C.
W dniu jutrzejszym w dalszym ciągu musimy się liczyć z zachmurzeniem warstwowym, które największe ma być na północy, zachodzie oraz w regionach Polski południowo – zachodniej, centralnej, południowej i południowo – wschodniej. Z biegiem godzin model UM przewiduje jednak jego wyraźny rozpad (choć nie wszędzie), dlatego możliwe będzie też pojawienie się dłuższych chwil ze słońcem. Najpogodniejsza aura spodziewana jest natomiast na północnym – wschodzie. Wraz z dniem jutrzejszym zacznie się robić także coraz cieplej, szczególnie na krańcach południowo – zachodnich i zachodnich, gdzie temperatura może wzrosnąć do około +12 – +13 stopni Celsjusza.