Polska w dalszym ciągu jest pod wpływem polarno-morskich mas powietrza, które napływają do nas prosto znad Północnej części Oceanu Atlantyckiego. Od dnia wczorajszego masa ta jest wyjątkowo ciepła jak na obecną porę roku i objawia się znacznymi wzrostami temperatury maksymalnej powietrza. Szczególnie ciepło jest na północy i zachodzie, gdzie słupki rtęci wzrastają do nawet około +10 – +12 stopni Celsjusza. Niestety, obecność nad obszarem RP frontów atmosferycznych oraz duża zawartość wilgoci w planetarnej warstwie granicznej powodują, iż w zdecydowanej większości regionów występuje szczelne zachmurzenie warstwowe, z którego dodatkowo notowane są miejscowe opady deszczu i mżawki. Taki typ aury nad większością kraju utrzymuje się już od dłuższego czasu, a ostatnie, dłuższe chwile ze słońcem miały mniej więcej miejsce przeszło 6 dni temu. Oczywiście nie wszędzie tego słońca brakuje – dziś na przykład sporo przejaśnień i rozpogodzeń notowano miejscami na krańcach południowo – zachodnich. Na szczęście w kolejnych kilku dniach słońca powinno być więcej, jednak chmury wciąż będą z nami obecne.
Z prognoz krótko i średnioterminowych wynika, iż w ostatnich dniach bieżącego roku pojawi się większa szansa na chłodniejsze dni, a także na opady białego puchu. Warto w tej chwili przyjrzeć się przepięknie prezentującemu się na zdjęciach satelitarnych układowi niskiego ciśnienia o imieniu „Robert” (załączony obok), który jutro przyniesie wspomniane we wcześniejszym wpisie załamanie pogody na Wyspach Brytyjskich, a następnie w Danii, południowej Norwegii oraz – według najnowszych prognoz – w południowych regionach Szwecji. W kolejnych dniach układ ten przemieści się nad Skandynawię, a po jego zachodniej stronie może spłynąć do naszego kraju dawka znacznie chłodniejszej, arktycznej o cechach morskich masy powietrza. Dodatkowo, prawdopodobnie w nocy z czwartku na piątek, początkowo do zachodnich dzielnic, a następnie też pozostałych regionów dotrą kolejne fronty atmosferyczne wraz z ułożoną południkową zatoką niskiego ciśnienia, na których spodziewane jest występowanie opadów, zarówno pochodzenia wielkoskalowego, jak i konwekcyjnego. Model GFS nie wyklucza nawet uformowania się w zatoce niezbyt silnego – przynajmniej według obecnych wyliczeń – ośrodka niżowego. Wygląda więc na to, iż piątek oraz sobota będą mijać pod znakiem już chłodniejszej aury, zarówno z opadami deszczu (szczególnie początkowo – w piątek), jak i śniegu. Obok opadów należy się też liczyć z silniejszymi podmuchami wiatru, który przez znaczną część piątkowego dnia będzie wiać z sektora południowo – zachodniego (w górach spodziewany jest halny), jednak z biegiem godzin zacznie pomału zmieniać swój kierunek na północno – zachodni. Zaznaczamy jednak, iż do spodziewanego terminu mamy jeszcze parę dni, wobec czego prognozy mogą ulec większym lub mniejszym zmianom. W razie wyraźniejszych korekt w prognozach poszczególnego z modeli na pewno Państwa poinformujemy.
Ze swojej strony chciałbym jeszcze raz przyłączyć się do życzeń, jakie parę dni temu pojawiły się na naszej stronie. Zważywszy na to, iż jest to mój ostatni w tym roku wpis (co związane jest z wyjazdem), chciałbym jeszcze raz, zarówno w imieniu całego naszego Stowarzyszenia, jak i swoim życzyć Wszystkim szczęśliwego, spełniającego wszelkie marzenia, a także pełnego optymizmu, miłości i wiary Nowego Roku.