Dziś po południu przez nasz kraj przejdzie aktywny chłodny front atm. któremu może towarzyszyć liniowy układ konwekcyjny w postaci linii szkwału. Szanse na taki przebieg zdarzeń są obecnie spore. Jednak na tej linii nie należy oczekiwać licznych wyładowań atm., tak jak to było tydzień temu w Niemczech. Jeśli wystąpią wyładowania atmosferyczne, to będą one pojedyncze. Największe szanse na błyski i grzmoty ma dziś północno-zachodnia połowa kraju.
Przy linii konwekcyjnej przechodzącej w pobliżu chłodnego frontu atm. należy natomiast oczekiwać wzrostu prędkości wiatru. Wiatr w warstwie 850 hPa ma dochodzić w pobliżu frontu do ok. 30-35 m/s. Prognozowane porywy wiatru na dzień dzisiejszy w większej części naszego kraju to ok. 70-80 km/h (20-22 m/s). Jednak podczas przechodzenia linii szkwału lokalnie, w kilku przypadkach, może zawiać jeszcze mocniej, ponad 90 km/h. Nie da się wykluczyć wiatru, który gdzieś pozostawi po sobie poważniejsze straty materialne. Wszelkie układy konwekcyjne, zwłaszcza w postaci linii szkwału, są często nieobliczalne pod względem siły wiatru, toteż dokładne prognozowanie siły takich układów, zwłaszcza zimą przy dynamicznej sytuacji synoptycznej, nie zawsze jest łatwe.
Obecnie chmury chłodnego frontu atm. zbliżają się do wybrzeży Danii, Niemiec i Krajów Beneluksu. Póki co nie ma żadnych sygnałów dotyczących występowania na froncie wyładowań atmosferycznych. Struktura opadów występujących na nim jest obecnie trudna do oceny, gdyż nie ma obrazów radarowych odbiciowości opadów na Morzu Północnym. Musimy poczekać do momentu, gdy front przybliży się do granicy lądu.
Nawet, jeśli początkowo linia szkwału nie będzie obecna, szanse na jej uformowanie podczas dalszej wędrówki frontu atm. na wschód i południowy wschód pozostaną znaczne. Układ liniowy może powstać nawet na terytorium Polski. Jednak z uwagi na bardzo słabo zaznaczoną równowagę chwiejną na omawianym froncie atm., głęboka konwekcja nie powinna być obecna. Struktura linii szkwału nie powinna przekraczać wysokości 5000 m n.p.m. Możliwy układ konwekcyjny będzie bardziej manifestacją silnego wspomagania ruchów wznoszących w dolnej i w środkowej troposferze związanego z aktywnym chłodnym frontem atm. Prognozujemy, że linia konwekcyjna może opuścić nasz kraj na początku drugiej połowy nocy, ale równie dobrze może zaniknąć, zanim dojdzie do wschodnich i południowych granic RP.
Na koniec jeszcze kilka słów o tym, co będzie się dziać w pogodzie później. Po przejściu aktywnego frontu atm. związanego z niżem znad Morza Bałtyckiego, znacząco się ochłodzi. Proces ten w przyziemnej warstwie troposfery będzie jednak przebiegał stopniowo, skutkiem czego będzie duży gradient pionowy temperatury w troposferze w ciągu kolejnych kilkudziesięciu godzin. Z tego powodu dojdzie do rozwoju licznych komórek konwekcyjnych z przelotnymi, ale silnymi opadami krupy śnieżnej i śniegu. Lokalnie, zwłaszcza na północnym zachodzie Polski, przejdą burze śnieżne, a sumy opadów w wielu miejscach mogą być znaczne (ponad 10-15 mm). Od piątku niż, który ulokuje się początkowo w rejonie Finlandii, rozpocznie wędrówkę na południe i w niedzielę znajdzie się nad środkową Ukrainą. Wszystko wskazuje na to, że niż ten w tym miejscu Europy zatrzyma się na kilka dni, co oznacza łagodną zimę w większej części Polski. Temperatura w dzień na znacznym obszarze kraju będzie wynosić kilka stopni poniżej zera, natomiast w nocy będą notowane spadki temperatury minimalnej do ok. -10 – -13°C. Do tego w wielu miejscach Polski spadnie śnieg. Tak więc zima o nas sobie w końcu przypomni. Szczegóły będziemy na bieżąco podawać na naszej stronie www.