Nad Europejskim Obszarem Synoptycznym zaczynają się istotne przebudowy pola barycznego. Wyraźne zmiany obserwowane są zarówno nad Atlantykiem, gdzie obecny jest mocno rozbudowany w pionie oraz sięgający swym zasięgiem daleko w kierunku północnym (południowej Grenlandii) układ wysokiego ciśnienia „Marcela”, jak i nad Skandynawią, Morzem Norweskim, a także Północnym, z wciąż pogłębiającą się w kierunku południowym długą falą górną.
Obecność nad Oceanem Atlantyckim silnego i rozległego układu wysokiego ciśnienia o osi południkowej sprzyja w adwekcji chłodnych mas powietrza po jego wschodniej stronie. W rezultacie, w środkowych warstwach troposfery, rozbudowuje się wyraźna dolina geopotencjału, która z godziny na godzinę coraz bardziej pogłębia się w kierunku południowym (Danii, krajów Beneluksu, Niemiec, a następnie również Francji). W najbliższych kilkunastu godzinach w jej wierzchołku znajdzie się niż dolny, natomiast południowa część doliny, zbudowana z chłodnej masy powietrza, odetnie się, tworząc izolowaną „kroplę chłodu” w środkowej troposferze, zwaną również niżem górnym. Prognozy numeryczne wskazują, że jutro niż ten ulokuje się nad zachodnią częścią Starego Kontynentu. Bezpośrednio pod jego oddziaływaniem obecny będzie też wspomniany wcześniej niż dolny i związany z nim pofalowany front atmosferyczny, który będzie przebiegać na wschodnich peryferiach górnego ośrodka barycznego. W ciągu dnia strefa frontowa szczególny wpływ na pogodę będzie mieć wzdłuż Polski zachodniej i w rejonach północno – zachodnich, gdzie przez sporą część czwartku spodziewane jest duże zachmurzenie z opadami deszczu (na ogół słabymi, okresami silniejszymi, zwłaszcza w przypadku możliwego zainicjowania konwekcji). Sporo chmur prognozowanych jest również na wschodzie, północnym – wschodzie oraz początkowo w rejonach centralnych. W tym samym czasie, w rejonie Austrii, na froncie przewidywany jest rozwój zafalowania, które następnie przekształci się w niż mezoskalowy. Póki co w dalszym ciągu są duże rozbieżności wśród modeli dotyczące dokładnej trajektorii potencjalnego układu niżowego – podczas gdy GFS ponownie sugeruje, iż może on przejść nocą z czwartku na piątek przez rejony południowo – zachodnie, przynosząc umiarkowane oraz dość silne opady deszczu, zarówno mające charakter konwekcyjny, jak i wielkoskalowy, tak inne analizy numeryczne wskazują, że przejdzie na południowy – zachód od naszego kraju, mając największy wpływ na aurę m.in. na obszarze Czech (kluczowe będą dopiero jutrzejsze wyliczenia, a w szczególności bieżące obserwacje synoptyczne). Na tym samym froncie atmosferycznym obecny będzie także inny, jeszcze aktywniejszy układ niskiego ciśnienia, który szczególnie mocno da się we znaki w Szwajcarii, na północy Włoch oraz częściowo w Austrii, gdzie należy się spodziewać bardzo silnych, konwekcyjnych opadów deszczu (w górach śnieżyc). Niewykluczone, że w piątek i sobotę na tym samym froncie, rozwiną się następne zafalowania.
Pojutrze centrum niżu górnego znajdzie się nad Francją, Włochami, Szwajcarią oraz południowo – zachodnimi Niemcami, natomiast wyż znad Atlantyku dość mocno rozbuduje się w kierunku wschodnim (Skandynawii, krajów Bałtyckich, a następnie również Rosji). Ulokowanie górnego ośrodka niżowego nad południowo – zachodnią Europą będzie sprzyjać w adwekcji coraz cieplejszej masy powietrza, która na wysokości izobarycznej 850 hPa może osiągnąć około 10-11 °C (piątek, sobota, niedziela). Jeszcze cieplej będzie w przyziemnej warstwie troposfery, kiedy to już pojutrze słupki rtęci mogą osiągnąć ok. 20-21 °C, zwłaszcza w dzielnicach południowych. W sobotę i niedzielę (południe, częściowo południowy – wschód) miejscami może być nawet ok. 22 °C, przy czym wiele będzie zależeć od wielkości i rodzaju zachmurzenia. Im będzie pogodniej, tym pojawi się większa szansa na osiągnięcie oraz przekroczenie bariery 20 °C.
Najnowsze prognozy dotyczące temperatury oraz zachmurzenia na sobotę i niedzielę podamy Państwu w piątek. Póki co, zwłaszcza weekendowe informacje, należy traktować z pewnym dystansem, biorąc pod uwagę jeszcze dość spory okres do spodziewanego terminu i co za tym idzie możliwość zaistnienia wyraźnych zmian w wyliczeniach modeli.