W listopadzie sezon cyklonów tropikalnych na półkuli północnej dobiega końca. Zjawiska te zaczynają powstawać coraz rzadziej, a ich siła jest coraz mniejsza. Niemniej jednak zdarza się, że w tym miesiącu pojawiają się huragany lub tajfuny najwyższej, piątej kategorii w skali Saffira-Simpsona. Jednym z nich był supertajfun „Nida” w 2009 r.; wcześniej był także „Lupit” w 2002 r. i „Keith” w 1997 r. Wszystkie z nich pojawiły się na zachodnim Pacyfiku i jednocześnie żaden nie uderzył w większe połacie lądu. Tymczasem w tym regionie właśnie pojawił się tajfun, który nie dość że przemieszcza się w kierunku lądu – w stronę Filipin – to przed uderzeniem dołączył do grona wyżej wymienionych tajfunów – czyli osiągnął piątą kategorię.
Supertajfun „Haiyan” o którym mowa, powstał 3 listopada rano czasu polskiego ok. 300 km na zachód od stolicy Mikronezji, Palikiru, oraz prawie 4000 km na wschód od stolicy Filipin, Manili. Przez pierwsze 24 godziny rozwijał się dość powoli – pod koniec tego okresu był burzą tropikalną ze średnią prędkością wiatru wynoszącą ok. 75 km/h. Jednak od tego czasu zaczął gwałtownie się wzmacniać – głównie za sprawą bardzo ciepłych wód oceanu (temp. powierzchni wody ok. 30°C, głębokość izotermy 26°C – ponad 100 metrów), a także niskiego pionowego uskoku wiatru (200-850 hPa) w obrębie układu, wynoszącego ok. 5-10 węzłów. W nocy 5 listopada osiągnął siłę tajfunu 1 kategorii, a kolejnej nocy był już tajfunem 4 kategorii. Wyglądało więc na to, że „Haiyan” osiągnie najwyższą kategorię w skali Saffira Simpsona, i tak się stało dzisiaj po południu czasu polskiego. Średnia prędkość wiatru cyklonu w pobliżu centrum doszła do ok. 260 km/h, w porywach do ok. 315 km/h i tyle wynosi do chwili obecnej.
Centrum supertajfunu znajduje się obecnie kilkadziesiąt km na północ od Palau, gdzie występują huraganowe porywy wiatru oraz intensywne opady deszczu. Jego pozycja (w czasie wysyłania wpisu) to ok. 8.2N 134.6W i przemieszcza się dość szybko na zachód z prędkością ok. 30 km/h.
Wg prognoz w ciągu najbliższych godzin „Haiyan” dalej będzie się wzmacniać, co oznacza że może stać się najsilniejszym w tym roku cyklonem tropikalnym pod względem maksymalnej prędkości wiatru. Przed uderzeniem w centralną część Filipin, które nastąpi w nocy z czwartku na piątek czasu polskiego, prawdopodobnie osłabnie do czwartej kategorii. Nadal jednak będzie bardzo silnym i niebezpiecznym tajfunem. Podczas uderzenia, maksymalne porywy wiatru w pobliżu centrum mogą dojść nawet do 300 km/h. Na wyspach w środkowej części kraju może spaść lokalnie do 300 mm deszczu, natomiast fale na wybrzeżu mogą osiągnąć wysokość nawet 20 metrów. Wynikiem tego będą zalania przybrzeżnych terenów, a miejscami wystąpią także powodzie błyskawiczne i lawiny błotne.
Centrum układu w ciągu kilkunastu kolejnych godzin powinno opuścić wyspy. Wg prognoz tajfun osłabnie wtedy do trzeciej kategorii, po czym skieruje się w stronę centralnej części Wietnamu. Obecnie przewiduje się że uderzy w ten rejon w nocy z soboty na niedzielę jako tajfun 2 kategorii, z maks. porywami wiatru dochodzącymi do 200 km/h. W tym rejonie, jak i w południowej części Laosu, może spaść do 300 mm deszczu, a wysokość fal na wybrzeżu może dojść do kilkunastu metrów wysokości.
„Haiyan” jest czwartym tajfunem w tym roku na zachodnim Pacyfiku który osiągnął piątą kategorię w skali Saffira-Simpsona – po supertajfunach „Usagi”, „Francisco” i „Lekima”. Dwa ostatnie pojawiły się około dwa tygodnie temu, jednak na szczęście przeszły z dala od większych terenów lądowych. „Haiyan” jednak obrał inną drogę i w ciągu najbliższych dni stanie się przyczyną wielu nieszczęść i tragedii na Filipinach i w krajach Półwyspu Indochińskiego.