Po dniu upływającym pod znakiem adwekcji powietrza polarnomorskiego, we środę ponownie zacznie napływać do Polski gorąca masa powietrza pochodzenia zwrotnikowego. Wiązać się to będzie ze wzrostem temperatury i wystąpieniem zjawisk burzowych, które mogą miejscami być gwałtowne.
W dniu dzisiejszym gorące powietrze napłynęło do Francji i południowych Niemiec. Temperatury miejscami przekraczały tam 30°C. Przed powoli postępującym na wschód frontem chłodnym, w warunkach wyraźnej adwekcji gorącej i chwiejnej masy powietrza oraz wzmożonego przepływu w środkowej troposferze, rozwijają się tam silne burze.
Niż i fala górna, za sprawą których napływa zwrotnikowe powietrze, przesuwa się z Francji w stronę Niemiec. W związku z tym, w dniu jutrzejszym gorące powietrze napłynie do Czech, Słowacji i do południowej połowy Polski. Słupki rtęci osiągną w tej części naszego kraju 30°C. Bardziej na północ temperatury będą bardziej komfortowe (w granicach 25°C).
Napływająca masa powietrza będzie charakteryzować się znaczną zawartością pary wodnej, a co za tym idzie dużą chwiejnością termodynamiczną. W godzinach popołudniowych i wieczornych przed frontem chłodnym spodziewany jest rozwój gwałtownych zjawisk burzowych. Dotyczy to przede wszystkim południowo-wschodnich Niemiec, Czech i Austrii, gdzie w przedfrontowej strefie niestabilnego powietrza wystąpią znaczne, pionowe uskoki wiatru (DLS do 20-25 m/s, SRH 200-300 m2/s2). W rezultacie mogą tam się rozwinąć silne superkomórki burzowe z bardzo dużym gradem (nawet o średnicy 5 cm). Zagrożenie gradowe wystąpi również w Polsce południowo-zachodniej (zwłaszcza rejon Sudet), ale rozmiary gradzin nie powinny być tak ekstremalne (najwyżej 2-3 cm średnicy).
W późniejszych godzinach, wzdłuż przyśpieszającego frontu chłodnego prawdopodobne jest utworzenie się większego układu burzowego na terytorium wschodnich Niemiec lub Czech. Wieczorem taki układ konwekcyjny może wkroczyć do terytorium zachodniej i południowo-zachodniej Polski. Zagrożeniem mogą być wówczas bardzo silne porywy wiatru, zwłaszcza w przypadku uformowania się linii szkwału. Intensywność burzy wielokomórkowej zależy jednak od pory jej wejścia do naszego kraju (wcześniejsze godziny to większe zagrożenie) – możliwe, że apogeum jej siły wystąpi u naszych sąsiadów. W godzinach nocnych w zachodniej części kraju rozwijające się w silnym napływie zwrotnikowej masy (low level jet – wiatr do 15-20 m/s na 850 hPa) burze wciąż jednak mogą być silne. Zagrożeniem zwłaszcza w nocy, będą ulewne opady deszczu, szczególnie w Polsce północno-zachodniej.
We czwartek front burzowy przesunie się na wschód. Burze będą możliwe przede wszystkim w Polsce wschodniej i południowej w ustępującej masie zwrotnikowej. Głównym zagrożeniem (typowym dla tego typu gorących warunków) będą lokalnie bardzo silne porywy wiatru (downburst) oraz opadu większego gradu (do 3-4 cm średnicy). Gradobicia, podobnie jak przed kilkoma dniami, są możliwe szczególnie na terenach wyżej położonych Polski południowej i południowo-wschodniej. W tamtym rejonie czynnikiem sprzyjającym opadom gradu będzie, oprócz wyniesionego terenu, pokrycie strefy znacznej niestabilności i wzmożonego przepływu w środkowej troposferze. Sprzyja to na ogół powstawaniu silnych i długotrwałych, burzowych prądów wstępujących. W następnych dniach masa polarnomorska napłynie już do większości kraju, ale niewykluczone że na południowym-wschodzie utrzyma się strefa frontowa i wciąż będą występować zjawiska burzowe.