Nad północnym Atlantykiem i Europą z zachodu na wschód nadal wędrują układy niskiego ciśnienia, sprowadzając do Polski sporo opadów oraz dość wysoką jak na grudzień temperaturę. Od czasu do czasu pojawia się też dość silny wiatr. W ciągu najbliższych dni czeka nas aura bardziej typowa dla marca – nadal należy oczekiwać sporej ilości opadów, ale przede wszystkim dużej zmienności pogody. W sobotę w części kraju mogą wystąpić nawet burze.
Do naszego kraju dotarł już zokludowany front atmosferyczny niżu znad Islandii. W ciągu najbliższych godzin na południe od tego układu, na zafalowaniu frontu atmosferycznego, wytworzy się zatoka, a następnie kolejny układ niskiego ciśnienia. Doprowadzi to do wzrostu gradientu barycznego między północą a południem naszego kraju, czego konsekwencją będzie wzrost prędkości wiatru, zwłaszcza na obszarze Wybrzeża i na terenach górskich i podgórskich kraju. Porywy zachodniego i południowo-zachodniego wiatru mogą osiągać tam prędkość do 60-80 km/h. W pozostałej części Polski również odczujemy silniejsze podmuchy wiatru, jednak znacznie bardziej uporczywe będą opady deszczu o charakterze ciągłym. W piątek nad Polską z zachodu na wschód przejdą dwie strefy opadów deszczu. Nad ranem nad większą częścią kraju zawisną deszczowe chmury związane z ciepłym frontem atmosferycznym, a po południu nasunie się strefa opadów związana z frontem chłodnym. Piątek będzie jednak dniem wyjątkowo ciepłym jak na grudzień. Na znacznym obszarze Polski przewiduje się temperaturę maksymalną dochodzącą do 10°C. Na wschodzie ma być 7-8°C, a na zachodzie kraju nawet 12-14°C.
Jeszcze bardziej zaskakujący przebieg wydarzeń pogodowych będzie mieć miejsce w Polsce w sobotę. Za chłodnym frontem atmosferycznym do naszego kraju z północnego zachodu dotrze powietrze arktyczne morskie. Spływ zimnej masy powietrza będzie znacznie silniej zaznaczony w środkowych partiach troposfery, niż w dolnych. Doprowadzi to powstania chwiejności troposfery, a to z kolei przy temperaturach maksymalnych rzędu 3-6°C spowoduje powstanie licznych chmur kłębiastych z przelotnymi opadami rożnego rodzaju. Energia CAPE prognozowana obecnie przez modele numeryczne ma być jak na grudzień dość duża i będzie dochodzić do 400 J/kg nad Morzem Bałtyckim i do ok. 150 J/kg w głębi lądu. Dodatkowo prognozy zakładają przejście przez nasz kraj frontów drugorzędnych, co będzie przyczyną procesów wspomagania rozwoju konwekcji. Dość aktywny front ma się pojawić nad naszym krajem już w godzinach porannych. Z upływem dnia będzie wędrować z północnego zachodu na południowy wschód, a w jego obrębie może dojść do rozwoju konwekcyjnej formacji liniowej. Z uwagi na prognozowany znaczny przepływ powietrza w warstwie izobarycznej 850 hPa, burzom i opadom konwekcyjnym mogą towarzyszyć silne porywy wiatru, dochodzące nawet do 80-90 km/h. Po przejściu frontu nadal będą się tworzyć komórki konwekcyjne przynoszące opady różnego rodzaju, w tym także opady krupy śnieżnej i samego śniegu. Ich ilość powinna być jednak znacznie mniejsza, niż w pobliżu frontu drugorzędnego.
Pod wieczór do północno-zachodniej części kraju dotrze następny front drugorzędny, co może przynieść ponowne nasilenie zjawisk konwekcyjnych. Zdecydowanie największe szanse na burze w sobotę mają mieszkańcy Polski północno-zachodniej, ale zagrzmieć może praktycznie w całym kraju, w tym także na południu Polski, gdzie duże znaczenie w powstawaniu komórek konwekcyjnych będzie miało wymuszanie orograficzne terenu. Zjawiska mogą występować także w ciągu nocy z soboty na niedzielę, jednak w niedzielę chwiejna masa powietrza powinna już opuścić nasz kraj.
W niedzielę po południu z zachodu Europy do naszego kraju dotrze kolejny system frontów atmosferycznych. Gradient baryczny między Polską północną a południową znowu zacznie rosnąć, co będzie przyczyną ponownego wzrostu prędkości wiatru na znacznym obszarze Polski. Wietrznie i deszczowo zapowiada się poniedziałek, a także wtorek, kiedy do północnej części Polski ponownie może napłynąć chwiejna masa powietrza arktycznego morskiego. W chwili obecnej trudno jednak mówić o szczegółach prognozy na początek nadchodzącego, świątecznego tygodnia. Mimo wszystko, istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo tego, że nadal będzie utrzymywać się dynamiczna sytuacja synoptyczna związana z silnie zaznaczoną nad Europą cyrkulacją strefową. Wszystko wskazuje więc na to, że kolejny raz z rzędu Święta Bożego Narodzenia nie przyniosą opadów śniegu, za to niemal w całym kraju termometry wskażą temperatury znacznie powyżej 0°C.