W ciągu kilku ostatnich godzin nasze prognozy dotyczące burz z bardzo silnym deszczem w centrum i na wschodzie kraju sprawdziły się. Notowane są liczne podtopienia, a straż pożarna ma pełne ręce roboty.
- Silne opady deszczu powodują lokalne podtopienia (fot. A. Surowiecki)
Obecnie leje i grzmi w woj. mazowieckim, łódzkim, lubelskim i podlaskim. Nowe komórki burzowe dobudowują się do klastra komórek konwekcyjnych od jego północnej strony i przemieszczają się na południe, co nie wróży szybkiego ustania intensywnych opadów m.in. w okolicach Warszawy. Deszcz będzie tu padać jeszcze kilka godzin. Do tej pory tylko w samej Warszawie straż pożarna interweniowała ponad 100 razy. W dalszym ciągu napływają nowe zgłoszenia. Zagrożeniem stały się nawet rowy melioracyjne, które nie nadążają odprowadzać nadmiaru deszczówki i jako rwące potoki podtapiają okoliczne ulice i posesje.
Prognozy na następne godziny nie są optymistyczne. Strefa opadów deszczu będzie powoli przesuwać się na południe Polski. Na drodze tej strefy spodziewane są opady rzędu do ok. 40-60 mm, a w rejonach górskich i podgórskich może padać jeszcze mocniej. W strefę opadów deszczu wbudowane są komórki konwekcyjne, które przynoszą co prawda chwilowe, ale nawalne opady deszczu. Z tego powodu nie można wykluczyć, że w kilku – kilkunastu miejscach do jutrzejszego wieczora spadnie ponad 100 mm opadów. Największe zagrożenie ze strony nawalnych deszczów wystąpi w woj. śląskim, małopolskim, świętokrzyskim i podkarpackim. Tam należy spodziewać się silnych wzrostów stanu rzek, przez co wzrośnie zagrożenie powodziowe.
