Zimowa aura nie odpuszcza i wraz z początkiem grudnia sprowadzi do naszego kraju kolejne porcje umiarkowanych oraz intensywnych opadów śniegu. Obecnie stan przynajmniej kilkucentymetrowej pokrywy śnieżnej rejestrowany jest na przeważającym obszarze Polski. Miejscami ilości śniegu są jednak jeszcze większe i wynoszą od 10 cm do 30 cm, a wśród najbardziej zaśnieżonych rejonów znajdują się między innymi okolice Elbląga – na stacji meteorologicznej w Milejewie całkowita akumulacja pokrywy wynosi 29 cm, natomiast po drugiej stronie Polski, w Zakopanem jest to średnio około 21 cm. Kilkunastocentymetrowa pokrywa występuje również na terenie Ustki, gdzie oscyluje w granicach 10 cm. W ostatnich dniach w wielu miejscach notowaliśmy też znaczne spadki temperatury minimalnej powietrza – nie tylko przy samej powierzchni gruntu, lecz również w tzw. klatce meteorologicznej (2 m n.p.g.), która obniżała się do -16 °C – -8 °C. Iście zimowe warunki atmosferyczne panują w górach, gdzie wysokość pokrywy śnieżnej osiąga i przekracza 50-100 centymetrów, a najniższe wartości minimalne temperatury spadają poniżej -15 °C.
Przed nami grudzień, który zapoczątkuje okres meteorologicznej zimy. A najbliższy czas to kolejna dawka śniegu i arktycznego mrozu, dodatkowo obszar Polski dostanie się w zasięg dynamicznego ośrodka niżowego z południowych obszarów Europy. Coraz większy wpływ niżu i związanego z nim ciepłego frontu atmosferycznego zacznie być odczuwalny zwłaszcza w drugiej połowie piątkowej doby – wówczas wzdłuż pasa województw południowych będą oddziaływać stopniowo intensyfikujące się opady – w większości mokrego śniegu, natomiast na samych krańcach południowo – wschodnich, gdzie nasunie się nieco cieplejszy strumień powietrza z południa, również deszczu, który w kontakcie z wychłodzonym gruntem będzie zamarzać i powodować niebezpieczną gołoledź. Będzie to jednak dopiero wstęp do głównej porcji opadów, które nadejdą kolejnej, sobotniej doby. To właśnie w tym okresie centrum niżu genueńskiego będzie przetaczać się znad północno – zachodnich Włoch dalej na północny – wschód, w kierunku środkowo-wschodniej części kontynentu europejskiego. Do tego czasu dynamiczny ośrodek niżowy wykształci cały system frontów atmosferycznych, a jego cieplejszy i chłodniejszy sektor największe zasoby wilgoci w postaci umiarkowanych / intensywnych opadów mieszanych wciąż będzie sprowadzać nad pas regionów południowych, z uwzględnieniem województw południowo – wschodnich, częściowo południowo – zachodnich oraz cz. wschodnich kraju.
Niże genueńskie przemieszczające się tzw. szlakiem Vb (Van Bebbera) są najbardziej bogate w ogromne zasoby pary wodnej, która następnie przekłada się na występowanie wielogodzinnych opadów mieszanych na znacznym obszarze przestrzennym Europy. Szczególnie intensywne natężenie – w zależności od pory roku i rozkładu temperatury powietrza w dolnych warstwach troposfery – deszczu i/lub śniegu obserwowane jest na obszarach alpejskich, na Półwyspie Bałkańskim oraz w głębi środkowo-wschodniej części Starego Kontynentu. Każdy z tego typu układów barycznych napędzany jest silnym kontrastem termicznym, który powstaje w wyniku rozległego spływu chłodnych mas powietrza z północy Europy daleko na południe, w rejon basenu Morza Śródziemnego. Chłodne masy w interakcji z cieplejszymi wodami i strumieniami powietrza znad Adriatyku oraz środkowej części Morza Śródziemnego, a także alpejską orografią terenu są doskonałym zapalnikiem do gwałtownego procesu cyklogenezy (bardzo szybki rozwój niżu), który przez co najmniej kilkanaście godzin czerpie znaczne zasoby wilgoci w okolicach włoskiej Ligurii. Następnie, po wykształceniu własnego systemu frontalnego, ośrodek niżowy typu genueńskiego rozpoczyna swobodną wędrówkę na północny – wschód. Zdarzają się przypadki, że dany układ niskiego ciśnienia zostaje przyblokowany przez silne i rozległe obszarowo wyże znad wschodniej lub północnej Europy – jest to szczególnie groźny typ sytuacji meteorologicznej, gdyż każda blokada bogatego w tak ogromne ilości wody ośrodka niżowego kończy się potężnymi sumami opadowymi, doprowadzającymi z jednej strony do licznych zalań oraz powodzi na dużą skalę, zaś z drugiej do imponujących, nawet >100-200 cm przyrostów pokrywy śnieżnej (głównie Alpy).
W ciągu najbliższych dni najgwałtowniejsze opady deszczu i śniegu będą oddziaływać na południu Europy. Obszary alpejskie muszą przygotować się na imponujące, nawet >70-130 cm przyrosty świeżej pokrywy śnieżnej. Umiarkowane oraz intensywne opady śniegu będą oddziaływać także wzdłuż województw południowych i częściowo na wschodzie naszego kraju, gdzie do niedzielnego popołudnia możliwe są łączne akumulacje pokrywy w wysokości >10-30 cm. Jeszcze większe ilości białego puchu prognozowane są na obszarach podgórskich i górskich (od 20 cm na terenach niżej położonych nawet do >50-60 cm w wyższych partiach gór), choć ich rzeczywista wielkość będzie zależeć od ostatecznej trajektorii dynamicznego niżu genueńskiego, który należy do szczególnie nieprzewidywalnych ośrodków barycznych na kontynencie europejskim. Większa lub mniejsza zmiana kierunku przemieszczania i głębokości tego typu układów barycznych wiąże się ze znacznymi korektami wśród prognoz numerycznych odnośnie rodzaju i natężenia opadów na danym terenie, stąd trzeba się liczyć, że do sobotniej doby modele prognostyczne mogą jeszcze skorygować bieżące wyliczenia zasięgu przestrzennego chłodniejszego i nieco cieplejszego strumienia powietrza w południowej oraz południowo – wschodniej Polsce, a co za tym idzie – zwiększyć / zmniejszyć natężenie wielkoskalowych opadów.
Kierowcy oraz drogowcy już teraz powinni przygotować się na szybko pogarszające się warunki drogowe wzdłuż pasa województw południowych. Początek weekendu to w końcu masowe wyjazdy w różne kierunki Polski i Europy, nad którymi będzie oddziaływać mocno uwodniony układ niskiego ciśnienia z licznymi opadami śniegu oraz deszczu. Obok wielkoskalowej strefy opadów oddziałującej wzdłuż pasa południowej i częściowo wschodniej Polski, miejscami będą pojawiać się również opady mieszane w formie przelotnej, których najwięcej spodziewanych jest lokalnie wzdłuż krańców północnych kraju, gdzie ponownie uaktywni się konwekcja związana z bałtyckim „efektem morza”. W tej części Polski opady punktowo będą intensywne, objawiając się przelotnymi śnieżycami konwekcyjnymi oraz możliwymi punktowymi, pojedynczymi burzami śnieżnymi. Ponadto, w zdecydowanej większości kraju utrzyma się chłodna aura z całodobowym, arktycznym mrozem.