Mieszkańcy części Półwyspu Apenińskiego oraz Bałkanów po raz kolejny muszą się przygotować na nadejście wyjątkowo gwałtownych śnieżyc. Scenariusz może być bardzo podobny do tego, jaki miał miejsce w minionych kilku dniach, kiedy nad te części Europy spadły gigantyczne ilości białego puchu.
Jednak nie tylko na Starym Kontynencie zima mocno daje się we znaki. Jak wynika z informacji przekazywanych przez środki masowego przekazu, bardzo zimowo zrobiło się też na północy Afryki, w Algierii. Niestety, wskutek silniejszych opadów śniegu oraz niskich temperatur powietrza zima zbiera tam swoje żniwo. Póki co mówi się aż o 29. ofiarach śmiertelnych oraz niemal milionie domów pozbawionych energii elektrycznej. Ich mieszkańcom, zważywszy na brak dostarczania żywności z powodu złych warunków pogodowych, grozi głód, więc w najgorszym z możliwych scenariuszy liczba ofiar może ulec zwiększeniu. W obecnych czasach taki rozwój sytuacji w tej części Kontynentu jest niewątpliwie anomalią pogodową.
Przyczyną tak zimowej aury jest duży poziomy kontrast termiczny nad południową częścią Starego Kontynentu. Spływ chłodnej masy powietrza aż nad basen Morza Śródziemnego i dalej w kierunku Afryki przyczynia się do powstawania dynamicznych układów niżowych i związanych z nimi aktywnych frontów atmosferycznych, w obrębie których występują silne wielkoskalowe ruchy wznoszące, istotnie wpływające na natężenie opadów. Obecnie potencjalnie groźny ośrodek niżowy znajduje się u wybrzeża południowo – wschodniej Francji, gdzie w ciągu kolejnych kilkunastu godzin, za sprawą silniejszego spływu chłodnej masy w jego orbitę, ulegnie gwałtownej intensyfikacji.
Jednocześnie centrum aktywnego układu przesunie się w kierunku wschodnim i na sporym gradiencie poziomym temperatury będzie się trzeba liczyć z występowaniem intensywnych opadów, w zależności od rozlokowania ciepłego i chłodnego sektora – deszczu i śniegu. Szczególnie spore ryzyko śnieżyc istnieje począwszy od dnia jutrzejszego częściowo na północy oraz w centrum Włoch, a następnie też na Bałkanach, co doskonale widać na załączonej powyżej mapie spodziewanego natężenia opadów. Uwzględniając fakt, iż w chmury wznoszenia ślizgowego wbudowane będą również Cumulonimbusy, należy się miejscami liczyć z potężnym natężeniem opadów, które – podobnie jak to miało miejsce w ostatnich dniach – spowoduje znaczny przyrost świeżej pokrywy śnieżnej oraz totalny paraliż komunikacyjny. Obfitym opadom będą także towarzyszyć silne porywy wiatru, powodujące gwałtowne zawieje i zamiecie śnieżne.
W Polsce póki co zasadniczych zmian w pogodzie nie widać. Po opadach śniegu, jakie występowały w nocy oraz w ciągu dnia, głównie nad dzielnicami północnymi, zachodnimi, południowo – zachodnimi i południowymi, ponownie przyjdzie bardziej suchszy i chłodniejszy okres. Jutro, w sobotę oraz niedzielę należy się znowu liczyć z mocniejszymi spadkami temperatury minimalnej powietrza, która może osiągać wartości około -20 – -27 stopni Celsjusza. Cieplej prawdopodobnie zacznie się robić od niedzieli, kiedy to z północy przywędruje do nas front atmosferyczny z opadami śniegu oraz świeższą, arktyczną o cechach morskich masą powietrza z północy.