Począwszy od godzin wieczornych wczorajszego dnia, aż do chwili obecnej pogoda na obszarze naszego kraju jest bardzo niespokojna. Niestety, prognozy dotyczące dynamicznego układu niżowego „Xaver” okazują się być w większości trafne.
W środkach masowego przekazu wiele można usłyszeć o licznych szkodach m.in. w drzewostanie, energetyce czy zabudowaniach (szczególnie dachów). Ogółem aż ponad 400 tysięcy odbiorców było pozbawionych energii elektrycznej (wielu z nich nie ma jej do tej pory), niestety są również ofiary śmiertelne. Z oficjalnych pomiarów ze stacji meteorologicznych wynika, że najgwałtowniejsze podmuchy, zgodnie z zapowiedziami, wystąpiły w strefie nadmorskiej; dane synoptyczne wskazują, iż w Darłówku, Łebie i Ustce maksymalne porywy wiatru osiągały odpowiednio około 112-119 km/h (niewykluczone jednak, że były jeszcze mocniejsze). Z kolei stacja w Darłowie zanotowała maksymalny poryw o prędkości aż ok. 135 km/h, przy czym jest to nieoficjalna informacja, choć całkiem możliwa, uwzględniając ukazanie się jej w komunikacie IMGW. W głębi kraju najmocniejszy wiatr (do godziny 20:30 CET, dnia 06.12.) odnotowano na następujących stacjach: Łęczyca (104 km/h), Koło (101 km/h), Poznań – Ławica (101 km/h) i Szczecin – Goleniów (100 km/h). Generalnie bardzo mocne porywy, których prędkość osiągała i przekraczała 70-100 km/h (m.in. przy dużym wpływie konwekcji), zarejestrowano w wielu miejscach kraju. Przykładowo na warszawskim Okęciu, które dostało się w zasięg gwałtownej śnieżycy konwekcyjnej, porywy osiągały około 94 km/h.