W ostatnich dniach nad Polską obserwuje się występowanie chwiejności termodynamicznej i w niektórych regionach kraju pojawiają się pierwsze wiosenne burze. Okres, w którym częściej obserwowane są burze, zaczął się na dobre kilkanaście dni temu. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt występowania burz o sile rzadko spotykanej nawet pod koniec kwietnia i na początku maja. Szczególnie silne burze wystąpiły na obszarze województwa podkarpackiego. W ostatni czwartek w godzinach popołudniowych nad tym regionem przeszła mocno rozbudowana superkómorka burzowa przynosząc grad o średnicy dochodzącej do 5 cm!
Chwiejne powietrze, które pojawiło się w czwartek w woj. podkarpackim, to zasługa przemieszczającego się ku północnemu wschodowi ciepłego frontu atmosferycznego oddzielającego powietrze zwrotnikowe od zalegającego na północny zachód od frontu powietrza polarnego morskiego. Front ten wieczorem dotarł do woj. lubelskiego, gdzie również przyniósł burze, po czym nieznacznie wycofał się na wschód. Układ burzowy, który był bezpośrednią przyczyną silnego gradobicia na Podkarpaciu, uformował się niemal na linii frontu, jednak już w charakteryzującym się większą chwiejnością termodynamiczną powietrzu zwrotnikowym.
Groźny układ konwekcyjny narodził się na południe od Piwnicznej-Zdroju około godziny 14:00 i przemieścił się do rejonu Gorlic, gdzie znacząco się nasilił. Początkowo komórka burzowa wydawała się być stosunkowo słaba, jednak przemieszczając się na wschód i północny wschód napotkała na swojej drodze lepsze warunki termodynamiczne, a przede wszystkim większą energię potencjalną dostępną drogą konwekcji (CAPE). Ważną rolę w nasileniu burzy odegrało pionowe ścinanie wiatru w warstwie 0-6 km nad poziomem ziemi wynoszące około 20 m/s. Ponadto pojawił się dość duży skręt wiatru w dolnych 3 kilometrach troposfery – skrętność burzowa Storm Relative Helicity w warstwie 0-3 km nad poziomem ziemi osiągnęła wg radiosondażu w Popradzie aż 300 m2/s2. Izoterma 0 st.C miała względnie niską wysokość bezwzględną – ok. 2800 m n.p.m. Powyżej opisane warunki przyczyniły się do tego, że około godziny 15:15 komórka burzowa w rejonie Jeziora Klimkowskiego przekształciła się w niebezpieczną burzę superkomórkową dającą silne opady gradu. Tego rodzaju burze są niebezpieczne przede wszystkim ze względu na silny prąd wstępujący zwany mezocyklonem, który jest trwały i wykazuje ruch wirowy. Mezocyklon odpowiedzialny jest za tworzenie się dużego i bardzo dużego gradu, silne wiatry i potężne trąby powietrzne. Dzięki mezocyklonowi, którego kolumna na ogół jest pochyła, w superkomórce tworzy się uporządkowana cyrkulacja powietrza, co w warunkach występowania chwiejności troposfery zapewnia jej długą żywotność.
Po przejściu przez Gorlice, burza przemieściła się w rejon Krosna. W okolicach tego miasta na obrazach radarowych superkomórka przybrała bardzo charakterystyczny wygląd. Z południowej strony pojawiła się bardzo dobrze wykształcona sygnatura hook echo oraz Weak Echo Region, a od północy układu pojawiło się słabo zaznaczone wcięcie V-Notch. Pięknie wykształconą superkomórkę doskonale widać na obrazie radarowym, który został udostępniony dzięki uprzejmości Słowackiej Służby Hydrologiczno-Meteorologicznej SHMÚ. Burza nad okolicami Krosna była już silna i przynosiła grad obserwowany w bardzo wielu miejscowościach. Jego średnica osiągnęła ok. 2,5 cm.
Przemieszczając się jeszcze bardziej na wschód, tuż za Brzozowem, burza na chwilę osłabła, po czym jeszcze bardziej się nasiliła. W trakcie przechodzenia przez gminę Dubiecko, komórka wygenerowała bardzo duży obszar odbiciowości radarowej przekraczającej 60 dBZ. Chwilę później, około godziny 18:00 w Krasiczynie na zachód od Przemyśla spadł grad o średnicy dochodzącej do 5 cm. Następnie superkomórka przemieściła się nad Przemyśl, gdzie w niektórych częściach miasta obserwowano grad o średnicy 3-4 cm. Po godzinie 18:45 burza opuściła nasz kraj, jednak nadal była dość silna. Jeszcze o godzinie 19:45 w rejonie miasteczka Mostyska na Ukrainie padał grad wielkości dużych orzechów.
Oprócz superkomórki przemieszczającej się od okolic Gorlic do Przemyśla, w czwartek pod wieczór dwie mniej aktywne, lecz również dość silne burze przeszły na południe od Rzeszowa. Przyniosły one ze sobą opady gradu z gradzinami o średnicy 2-2,5 cm. Jest wielce prawdopodobne, że obydwie burze także były superkomórkami, na co by wskazywała m.in. ich charakterystyczna trajektoria przemieszczania się odchylona na prawo względem pozostałych stref opadów. Łącznie z dnia 07.04.2016 r. do Europejskiej Bazy Danych o Gwałtownych Zjawiskach Atmosferycznych (eswd.eu) z obszaru Polski wpłynęło już 25 raportów dotyczących silnych gradobić. Prawdopodobnie ostateczna liczba potwierdzonych raportów będzie jeszcze wyższa. Jest to w naszym kraju niewątpliwie sytuacja niespotykana, uwzględniając to, że mamy dopiero pierwszą połowę kwietnia. Ostatnie tak silne kwietniowe gradobicia w woj. podkarpackim wystąpiły 11-12.04.2009 r. przy dość zbliżonych warunkach atmosferycznych. Wtedy jednak wyjątkowy układ niżu nad Polską oraz jego frontu atmosferycznego doprowadził do wystąpienia efektu training storms. Kilka silnych komórek burzowych, w tym superkomórki, przechodziło nad tym samym obszarem jedna za drugą, dając obfite opady deszczu i gradu o średnicy do 4 cm. W wyniku dużych sum opadowych w okolicy Birczy doszło nawet do powodzi błyskawicznej.
Jak widać, nawet kwietniowe burze również potrafią być groźne. Dla wielu osób czwartkowa superkomórka z Podkarpacia była na pewno dużym i nieprzyjemnym zaskoczeniem. Sytuacji na pewno nie poprawił brak odpowiednich ostrzeżeń meteorologicznych wydanych przez odpowiednie służby. Na szczęście ekipa SkyPredict na bieżąco śledziła groźny układ i za pomocą systemu ostrzeżeń meteorologicznych dostępnych na naszej stronie na bieżąco informowała o zagrożeniu. Chcielibyśmy też serdecznie podziękować Państwu za nadesłanie dużej ilości materiałów dokumentujących czwartkowe burze. Jest to bardzo cenny materiał, który przyczyni się do lepszego prognozowania silnych gradobić i wpłynie na lepszą jakość badań naukowych dotyczących gwałtownych burz w Polsce.