Po ostatnich dniach, gdy nad znaczną częścią naszego kraju zalegało dużo niskich chmur warstwowych, z których występowały zarówno opady mżawki, jak i drobnego śniegu, dziś w końcu pojawiło się znacznie więcej chwil ze słońcem. Szczególnie sporo ich było na północnym – wschodzie, północy, częściowo w centrum oraz na krańcach południowo – zachodnich. Zdecydowanie gorsza aura utrzymywała się na południu, południowym – wschodzie, zachodzie (za wyjątkiem samych krańców) oraz północnym – zachodzie, gdzie występował i nadal występuje stratus, ograniczający dopływ promieni słonecznych do przyziemnej warstwy troposfery, a także przynoszący miejscami opady mżawki / niewielkiego śniegu; opad białego puchu zanotowały dziś stacje synoptyczne m.in. w Krakowie, Tarnowie, Krośnie oraz Rzeszowie.
W kolejnych dniach w dalszym ciągu będziemy mieć zmienną aurę. Generalnie nasz kraj od długiego już czasu znajduje się pod wpływem oddziaływania układów wyżowych. Nie inaczej jest także i dziś, w dodatku centrum antycyklonu o imieniu „Yana” znajduje się nad obszarem RP, co doskonale widać na załączonej obok analizie satelitarnej. Szczególnie wartym uwagi procesem, który ma największy wpływ na typ aury, jest zawartość wilgoci w troposferze. Tej już dziś w wielu miejscach wymienionych wcześniej części kraju było wyraźnie mniej, dzięki czemu chmury warstwowe uległy rozerwaniu. Podobna sytuacja będzie mieć miejsce jutro, zwłaszcza na południu, południowym – zachodzie oraz częściowo w dzielnicach zachodnich i północno – wschodnich. Więcej chmur spodziewanych jest głównie w pasie od części zachodniej, północno – zachodniej oraz północnej, przez centrum, po południowy – wschód, jednak i w tych miejscach spodziewane są przejaśnienia (z biegiem dnia chmur powinno być coraz mniej i powinny przesuwać się w kierunku północno – wschodnim). W rejonach ze sporym zachmurzeniem będzie chłodno – według modelu GFS temperatura maksymalna ma oscylować na poziomie +2 – +4 stopni Celsjusza, jedna model UM, który bardziej radzi sobie z szacowaniem temperatury w tego typu sytuacjach, przewiduje zaledwie około -1 – +3 st.C.
Brak zachmurzenia oraz słaby lub praktycznie nieodczuwalny wiatr w przyziemnej warstwie troposfery spowodują, iż w nocy i o poranku pojawią się spore spadki temperatury minimalnej powietrza w klatce meteorologicznej. Według modelu GFS słupki rtęci mogą spaść do -3 – -4 stopni Celsjusza, jednak, uwzględniając proces radiacji, z którym każdy model ma problemy, może być nawet ok. -5 – -7 st.C (przy samym gruncie jeszcze mniej). Podobne wartości temperatury min. spodziewane są także podczas kolejnych nocy i poranków.
Piątek wraz z weekendem przyniosą prawdopodobnie zmienną aurę. Począwszy od jutra wiatr na obszarze naszego kraju zmieni kierunek, początkowo na południowo – zachodni, a następnie północno – zachodni, by w sobotę znowu wiać z sektora południowo – zachodniego. Jednocześnie do zachodniej i północnej oraz centralnej części RP będą docierać słabe fronty atmosferyczne z kolejną porcją sporej wilgoci, a co za tym idzie – większego zachmurzenia z miejscowymi opadami mżawki. Zdecydowanie lepsza aura ma panować na południu, gdzie bardzo niska wilgotność w warstwie granicznej powinna zapewnić dużą ilość słońca. Temperatura maksymalna ponownie najniższa ma być tam, gdzie na niebie będzie najwięcej chmur – około +1 – +4 stopni Celsjusza, zaś najwyższa na południu, południowym – zachodzie i krańcach północnych – ok. +6 – +9 st.C (najcieplej nad samym morzem). Zaznaczamy jednak, iż do weekendu mamy jeszcze całkiem spory okres czasowy, wobec czego bieżące wyliczenia są obarczone sporym błędem i prognozy mogą ulec mniejszym lub większym zmianom. A o ewentualnych zmianach na pewno Państwa poinformujemy.