Obecnie nasz kraj znajduje się po wschodniej stronie wciąż pogłębiającej się w kierunku południowym (ku północno – zachodniej Hiszpanii oraz części Portugalii) długiej fali geopotencjalnej. W takiej sytuacji mamy do czynienia z przepływem poziomym mas powietrza z sektora południowo – zachodniego, który w kolejnych godzinach oraz dniach będzie systematycznie zwiększać swoją prędkość. Wzrost prędkości wiatru możliwy będzie dzięki coraz bardziej zaostrzającemu się gradientowi poziomemu ciśnienia atmosferycznego pomiędzy rozległą bruzdą niżową ulokowaną nad Europą Północną oraz układami wyżowymi znad Europy Południowej. Kluczowym układem, istotnie wpływającym na pogodę w naszym kraju, będzie głęboki ośrodek niżowy, który przywędruje nad wody Morza Norweskiego prosto z Kanady. To właśnie z tym niżem związane będą systemy frontów atmosferycznych, wędrujących m.in. przez obszar RP.
Póki co na pogodę w naszym kraju mają wpływ fronty atmosferyczne związane z głębokim niżem o imieniu „Zafer”, którego centrum o godzinie 01:00 CET było ulokowane na północ od Szkocji, zaś w tej chwili znajduje się nad Morzem Norweskim. Fronty te, tak jak zostało napisane we wcześniejszym wpisie, nie są zbyt aktywne, wobec czego nie przyniosą nam większego załamania pogody. Będziemy się jednak musieli liczyć ze sporym zachmurzeniem (mimo to przejaśnienia i rozpogodzenia są spodziewane) oraz niezbyt silnymi opadami deszczu oraz mżawki. W dniu dzisiejszym szczególnie popadać może na północnym – zachodzie oraz zachodzie, zaś jutro już w większości regionów Polski wschodniej, centralnej, północnej oraz ponownie zachodniej. Bez opadów powinno się obejść jedynie na południu.
Jednocześnie nad Polską dość wyraźnie zaostrzy się gradient poziomy ciśnienia, co związane będzie z przemieszczającym się wzdłuż wschodniego grzbietu długiej fali powstałego z zafalowania układu niżowego. Zwiększony gradient baryczny przełoży się na mocniej wiejący wiatr, zwłaszcza na zachodzie, północy oraz w centrum – do około 55-75 km/h (najmocniej ma powiać nad samym morzem). Temperatura powietrza zdecydowanie najwyższa ma być na zachodzie – napływ cieplejszej, polarno-morskiej masy powietrza objawiać się będzie wartościami temperatury maksymalnej do nawet +9 – +12 stopni Celsjusza. Na pozostałym obszarze powinno być około +4 – +8 st.C.
W sobotę będziemy mieć do czynienia z kolejnymi frontami atmosferycznymi, tym razem związanymi z omawianym na początku układem niżowym, który przywędruje nad Morze Norweskie. Duże zachmurzenie wraz z opadami spodziewane są przede wszystkim na południowym – zachodzie, zachodzie i północy. Ponadto, w dalszym ciągu musimy się liczyć z mocniejszymi porywami południowo – zachodniego wiatru, początkowo na zachodzie i północy, zaś do godzin wieczornych również w pozostałych miejscach RP (za wyjątkiem południowo – wschodniej części, gdzie mocniej wiać zacznie dopiero w nocy). Według bieżących prognoz, zróżnicowanie ciśnienia na obszarze naszego kraju sięgnie około 20 hPa, co ma się przełożyć na wiatr wiejący z prędkością w porywach do ok. 50-75 km/h. Temperatura maksymalna powietrza najwyższa ma być na południowym – zachodzie, a w szczególności w rejonach podgórskich, gdzie pojawi się mocny wiatr halny i może wzrosnąć do ok. +9 – +12 st.C.
W niedzielę Polska będzie w dalszym ciągu pod wpływem oddziaływania niżu wysokiego z centrum ulokowanym nad Morzem Norweskim, wobec czego musimy się liczyć z wietrzną, pochmurną oraz deszczową aurą. Mimo to przejaśnienia są spodziewane. Tego dnia, oprócz opadów z chmur warstwowych, możliwe też będzie formowanie się chmur o budowie pionowej (Cumulonimbusów), szczególnie na północy, zachodzie i częściowo w centrum (miejscami też na południu, o ile chłodna, chwiejna masa „wleje” się bardziej w głąb RP). Niewykluczone, iż obok silniejszych, przelotnych opadów, wygenerują one też pojedyncze wyładowania atmosferyczne, jednak póki co jest za wcześnie, by coś więcej powiedzieć o możliwości wystąpienia burz. Mimo wszystko największe szanse na to wydają się być w dzielnicach północnych, gdzie temperatura na poziomie 500 hPa będzie najniższa, a co za tym idzie – gradient pionowy temperatury osiągnie największe wartości.
Przyszły tydzień to prawdopodobnie więcej dni z chłodniejszą masą powietrza, wobec czego w wielu miejscach opady deszczu będą przechodzić w deszcz ze śniegiem oraz śnieg. W dalszym ciągu niepewne są prognozy na poniedziałek dot. możliwości przejścia nad Polską głębszego układu niżowego, który, obok silnego wiatru, może też przynieść umiarkowane oraz silne opady deszczu. Więcej informacji na poszczególne dni kolejnego tygodnia podamy Państwu za parę dni.