W ciągu następnych kilkudziesięciu godzin nasz kraj będzie pod wpływem niżu znad rejonu Morza Norweskiego, w zasięgu jego frontów atmosferycznych. To oznacza spore zachmurzenie i więcej potrzebnych opadów deszczu i deszczu ze śniegiem. Dodatkowo zwiększy się gradient poziomy ciśnienia atmosferycznego, co doprowadzi do wzrostu prędkości wiatru. Najgorsza pogoda spodziewana jest w kraju w poniedziałek przed południem, jednak do tej pory nie ma pewności, jak intensywne zjawiska wystąpią w tym dniu. Od poniedziałku czeka nas kilkudniowe ochłodzenie, jednak prawdziwej zimy jeszcze nie widać.
Do naszego kraju z zachodu napływa łagodne powietrze polarnomorskie. Za jego sprawą mamy do czynienia z pogodą charakterystyczną dla później jesieni, aniżeli początku zimy. W ciągu następnych kilkudziesięciu godzin pogoda zasadniczo się nie zmieni. Nad Polską w niedzielę przejdą kolejne fronty atmosferyczne związane z zatoką niżową znad Morza Bałtyckiego. Nad ranem w poniedziałek od południowego zachodu wkroczy nowy system frontów atmosferycznych, który początkowo będzie zafalowaniem na froncie polarnym, występującym w strefie prądu strumieniowego. Niestety, o ile pogoda w niedzielę nie powinna być zaskakująca (będzie sporo chmur i słabych opadów deszczu; na północnym zachodzie kraju wystąpią lokalnie silniejsze opady konwekcyjne, do tego dołączy dość silny zachodni wiatr), o tyle prognoza na poniedziałek tak prosto już nie wygląda. Dynamika prognozowanego na ten dzień zafalowania, a następnie niewielkiego ośrodka niżowego będzie duża. Jednak nawet najnowsze aktualizacje modeli numerycznych zakładają różne warianty przejścia tego układu pogodowego przez teren RP. Jedne modele mówią o dosłownie bardzo płytkim ośrodku niżowym, a nawet zatoce niżowej, podczas gdy inne pokazują większy układ niżowy, który może przyczynić się do wystąpienia wichur w całej południowo-wschodniej części kraju. Warto zauważyć, że w ciągu ostatnich 2 dni prognozy nie przyniosły nam w miarę pewnych informacji o ostatecznej wersji wydarzeń. To samo można powiedzieć o ostatniej aktualizacji modeli numerycznych. W tej chwili wypada więc stwierdzić, że układ ten jest bardzo kłopotliwy do prognozowania. Wygląda na to, że dokładniejsza prognoza na poniedziałek póki co nie ma sensu, gdyż może być obarczona dużym błędem.
Natomiast należy zwrócić uwagę na to, że wraz z poniedziałkowym układem pogodowym przyjdą w końcu silniejsze opady deszczu i deszczu ze śniegiem. Opady mieszane wystąpią na północ i północny zachód od linii frontów atm., gdzie napłynie chłodniejsze powietrze. Deszcz ze śniegiem prawdopodobnie zobaczą mieszkańcy północnej części woj. wielkopolskiego i mazowieckiego, a także mieszkańcy woj. kujawsko-pomorskiego i podlaskiego. Natomiast do południa Polski dosłownie na kilka godzin zostanie wpompowana cieplejsza masa powietrza. Proces ten będzie dynamiczny, pojawi się silny południowo-zachodni wiatr w dolnej warstwie troposfery (poziomy 850 i 925 hPa). Jak silny – tego jeszcze nie wiadomo. Mimo wszytko na terenach górskich (zwłaszcza w Beskidach i w Tatrach) w poniedziałek nad ranem powinna wystąpić dość silna wichura. Na Kasprowym Wierchu nie wyklucza się porywów wiatru przekraczających 150 km/h. Po pogodowym zamieszaniu w poniedziałek do Polski na kilkadziesiąt godzin napłynie chłodne powietrze arktyczne morskie, toteż w wielu miejscach wystąpią opady śniegu i śniegu z deszczem.