W Europie mamy obecnie chwilę z bardziej spokojną pogodą. Niż, który przynosił silne wiatry w zachodniej i północno-zachodniej części naszego kontynentu, odsunął się nad Finlandię i wypełnił się, natomiast nad rejonem Ukrainy, Mołdawii i Rumunii tworzy się wyż, który klinem sięga po Czechy, a nawet Niemcy, zapewniając w Polsce przez ok. 36 najbliższych godzin dość spokojną pogodę. Dodatkowo dzisiaj w całej południowej połowie kraju powinno na dłużej zaświecić słońce, a temperatura wyniesie kilka stopni powyżej zera.
Trzeba jednak pamiętać, że od jakiegoś czasu nad Atlantykiem utrzymuje się układ pogodowy odpowiedzialny za cyrkulację strefową. Oznacza to, że na samej północy tego oceanu, w rejonie Islandii, panuje rozległy niż, podczas gdy w okolicach Azorów zalega wyż. Pomiędzy tymi ośrodkami tworzy się dość spora różnica temperatur odpowiedzialna m.in. za powstawanie silnego prądu strumieniowego, którego oś skierowana jest ku Europie. W smudze prądu strumieniowego, na południe od głównego ośrodka niżowego, tworzą się zaburzenia, na mapach dolnych widoczne często w postaci zafalowań na froncie polarnym. Gdy zafalowanie pokryje się z dynamiczną krótką falą górną, na skutek oddziaływania bardzo dużej wirowości (na którą się składa tendencja do skręcania wiatru na danym obszarze oraz jego prędkość) tworzy się potężny ośrodek niżowy, który często dociera w rejon Morza Bałtyckiego i powoduje potężne wichury w znacznej części Starego Kontynentu. Dlatego rola silnego prądu strumieniowego jest tak ważna, gdy mówimy o zbliżających się do Europy orkanach.
W najbliższym czasie nad Atlantykiem utworzy się głęboki niż, który jednak nie będzie bezpośrednio związany z prądem strumieniowym. Jego ośrodek uformuje się w nocy z niedzieli na poniedziałek na południe od Grenlandii, gdzie w górnej troposferze będzie w miarę spokojnie. Jego główną przyczyną powstania wydaje się spory poziomy gradient temperatury spodziewany w tym rejonie. Niż ten jednak będzie kierować się powoli na południowy wschód, jednocześnie pogłębiając się. W nocy z poniedziałku na wtorek ośrodek ten przybliży się znacząco do prądu strumieniowego, jednocześnie bardzo szybko przybierze na sile. Wygląda na to, że w Wyspy Brytyjskie po raz kolejny uderzy wiatr o sile huraganu związany z niżem, w którego centrum ciśnienie spadnie do ok. 950 hPa. W dalszej perspektywie niż ten przesunie się na północny wschód, a za nim, na smudze silnego prądu strumieniowego, ma powstać jeszcze groźniejszy układ. W tej chwili jednak nie ma sensu rozwijać wątku o tymże układzie, gdyż prognozy na ponad 100 godzin są dość niepewne.
Wróćmy jeszcze do wtorku. Okazuje się bowiem, że wraz z przybliżaniem się niżu do Europy Zachodniej, pojawi się bardzo duży poziomy gradient ciśnienia, zwłaszcza nad Francją, Krajami Beneluksu i Niemcami. Tu też bardzo mocno powieje – prędkość południowo-zachodniego wiatru na obszarze nizinnym może osiągać tam wartości w porywach ok. 25-30 m/s, a na terenach wyżynnych i górskich jeszcze więcej. Winowajcą tego zamieszania, oprócz niżu brytyjskiego, będzie klin wyżowy, który oderwie się od wału wyżowego rozciągającego się od Azorów po Hiszpanię, przejdzie przez południową Francję i Szwajcarię, a następnie w postaci słabego i niewielkiego wyżu znajdzie się nad Słowenią, gdzie skończy swój żywot. Tak więc zapowiada się bardzo ciekawy i zarazem groźny okres, jeśli chodzi o pogodę w Europie. Groźne zjawiska pogodowe nie ominą też Polski (we wtorek będziemy musieli liczyć się z silnym halnym, zwłaszcza w Sudetach), jednak ich siła powinna póki co być znacznie mniejsza, niż u naszych zachodnich sąsiadów.