Od dłuższego już czasu nad Europejskim Obszarem Synoptycznym mamy do czynienia ze strefową cyrkulacją atmosfery, która charakteryzuje się napływem polarno-morskich mas powietrza i nie daje możliwości pojawienia się poważniejszych zimowych incydentów, które – jak na połowę grudnia przystało – powinny być już z nami obecne. W zależności od rodzaju polarnej masy występują zarówno wysokie, jak i niższe temperatury, w dodatku nierzadko charakteryzują się one podwyższoną chwiejnością termodynamiczną, która w środowisku silnego przepływu poziomego powietrza przyczynia się do inicjowania głębokiej konwekcji, objawiającej się licznymi ośrodkami burzowymi. Wiele z nich występuje przede wszystkim we Francji, na Wyspach Brytyjskich, a także w Niemczech i Danii (a niekiedy też nad Szwecją, Finlandią czy Czechami), jednak od czasu do czasu pojawiają się one również na terenie naszego kraju, czego potwierdzeniem mogą być wczorajsze wyładowania atmosferyczne odnotowane przez detektory i potwierdzone przez łowców z południowo – zachodniej części RP. Ponad wodami Północnego Atlantyku mamy w dalszym ciągu do czynienia z aktywnym frontem polarnym, na którym, wskutek silnych zaburzeń, dochodzi do formowania się ośrodków niżowych wraz z systemami frontów atmosferycznych, które na sporym poziomym kontraście termicznym znacząco się pogłębiają i przynoszą potężne wichury, zwłaszcza nad zachodnią i północną częścią Starego Kontynentu. Dla mieszkańców Europy Zachodniej na kolejne kilkanaście i kilkadziesiąt godzin znowu nie mamy dobrych wieści – szykuje się kolejna wichura, która może spowodować znaczne straty materialne oraz duże zagrożenie dla życia ludzkiego.
Szczególną uwagę należy zwrócić na ośrodek niżowy o imieniu „Joachim”, który dziś w nocy wkroczy nad północno – zachodnią Francję, po czym będzie wędrować w kierunku północno – wschodnim, m.in. przez Belgię i Holandię w stronę Niemiec, a następnie też Polski. Układ ten z ciśnieniem w centrum około 1000-998 hPa znajduje się obecnie nad wodami Atlantyku i już generuje bardzo silne porywy wiatru. Sytuacja zacznie się jednak pogarszać z godziny na godzinę, kiedy to niż znajdzie się bliżej Francji; do tego momentu znacznie się pogłębi, czemu sprzyjać będą silniejszy prąd strumieniowy wraz z dynamiczną dywergencją wiatrów w środkowej i górnej troposferze oraz spory gradient poziomy temperatury. Trudno jednoznacznie stwierdzić, do jakiego poziomu obniży się ciśnienie w jego centrum, dlatego że prognozy są niestabilne i pozostaje jedynie obserwacja bieżących analiz synoptycznych. Pewne jest natomiast, iż niż ten wywoła bardzo duży gradient ciśnienia (będzie przechodzić na skraju wału wyżowego) i co za tym idzie – doprowadzi do gwałtownego nasilenia się prędkości południowo – zachodniego wiatru, początkowo nad Francją, a następnie także krajami Beneluksu, Niemcami, Europą Środkową i częściowo Południową. Z prognoz opartych na modelach numerycznych jasno wynika, iż najgroźniejsza aura panować będzie na zachodzie Starego Kontynentu, gdzie zróżnicowanie ciśnienia będzie największe.
Bieżące wyliczenia modelu GFS pokazują, iż przepływ poziomy powietrza ponad przyziemną warstwą troposfery osiągnie tam przeszło 40-50 m/s (poziomy 925 i 850 hPa), co jest już wartością naprawdę imponującą, ale i zarazem alarmującą. Przy tak potężnej stałej prędkości wiatru na podanych wysokościach znaczny wiatr wystąpi też przy samej powierzchni ziemi – do nawet około 100-130 km/h, zaś na terenach nadmorskich i wyżynnych do ok. 140-160 km/h. Znacznie mocniej powieje na obszarach górskich – ponad 180-200 km/h. Również na wodach Zatoki Biskajskiej pojawi się potężny wiatr, którego stała prędkość może osiągać aż ok. 90-100 km/h, w porywach przekraczając 150-160 km/h. Z biegiem czasu strefa potężnego przepływu poziomego powietrza będzie wędrować nad Niemcy (ocierając się też o zachodnie krańce Szwajcarii), choć obecne wyliczenia zmniejszyły wyraźnie jego siłę, w porównaniu do wcześniejszych prognoz. Co prawda w dalszym ciągu na poziomie 850 hPa wiać ma do około 45-50 m/s, ale obszar ten został ograniczony do południowo – zachodniej części kraju. Mimo to przy samej ziemi w całych południowych Niemczech powieje w porywach do nawet ok. 100-120 km/h (na terenach górskich znacznie więcej), jednak tak naprawdę ich siła zależeć będzie od głębokości układu niżowego. Dodatkowo w tych wszystkich miejscach należy się liczyć z umiarkowanymi i ulewnymi opadami deszczu, miejscami nie da się też wykluczyć powstania zjawisk burzowych, zwłaszcza nad Republiką Francuską.
Prawdopodobnie jutro wieczorem / w pierwszej części nocy centrum głębokiego niżu znajdzie się nad zachodnią Polską, wobec czego musimy się liczyć z gwałtownym spadkiem ciśnienia i istotnym nasileniem prędkości wiatru wiejącego początkowo z kierunków południowych. Na ten moment według modelu GFS wydaje się, iż rozkład ciśnienia na terenie RP nie pozwoli na pojawienie się aż tak potężnych wichur, jak nad Europą Zachodnią. Zdecydowanie groźniej wyglądały wcześniejsze prognozy, które na wieczorne godziny dnia jutrzejszego pokazywały centrum ośrodka niżowego nad północnymi Niemcami o ciśnieniu poniżej 960 hPa i tym samym znaczny gradient poziomy ciśnienia atmosferycznego na obszarze naszego kraju. Obecne wyliczenia wskazują, że zdecydowanie najmocniej powieje na obszarach podgórskich, a w szczególności w wyższych partiach gór (ponad 90-130 km/h), zaś w pozostałych regionach ok. 50-90 km/h (im bliżej południowego – zachodu tym wiać ma mocniej). Pod wielkim znakiem zapytania stoją z kolei prognozy modelu UM, który twierdzi, że ciśnienie w niżu obniży się poniżej 955 hPa (!) i tym samym pokazuje możliwość pojawienia się potężnych porywów wiatru m.in. na Ziemi Lubuskiej, gdzie jego stała prędkość może dochodzić do nawet ok. 18 m/s. Zaznaczamy jednak, iż prognozy poszczególnego z modeli – mimo że do spodziewanego okresu mamy już coraz mniej czasu – są wciąż niestabilne i mogą ulec jeszcze wyraźnym zmianom (każdy model ma inną koncepcję co do spodziewanej głębokości niżu, a ta oparta na UM jest aż trudna do uwierzenia), o których w razie czego na pewno Państwa poinformujemy.
W weekend na obszarze RP pojawi się prawdopodobnie znaczne ochłodzenie, co związane będzie ze spływem arktycznej masy powietrza o cechach morskich (PAm). Nasz kraj w dalszym ciągu będzie pod wpływem głębokiego ośrodka niżowego i związanego z nim frontami atmosferycznymi, dlatego też należy się liczyć z opadami śniegu (te możliwe są zresztą już jutro, szczególnie na północnym – zachodzie i północy kraju) w towarzystwie mocniej wiejącego wiatru. Temperatura w porównaniu do minionych dni wraz z dzisiejszym (przykładowo na godzinę 12:23 CET na krańcach południowych oscyluje ona na poziomie aż około +8 – +10 stopni Celsjusza) znacząco się obniży i będzie wynosić ok. 0 – +4 st.C.