W ciągu najbliższych kilku dni nad naszą częścią Europy dojdzie do swoistej wojny między dwiema porami roku – zimy, która jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa, oraz wiosny, która próbuje napierać z południa Starego Kontynentu. Za nami pierwszy kilkudziesięciogodzinny epizod wiosny; wczoraj temperatura w wielu miejscach osiągnęła lub przekroczyła w dzień wartość 13-14°C. Dziś pogoda już zaczęła się zmieniać – pojawiło się zachmurzenie, a na południu kraju miejscami występują opady deszczu. Niestety, w ciągu najbliższych dni w większej części kraju zrobi się ponownie zimowo.
Sprawcami prognozowanego uderzenia zimy są dwa ośrodki baryczne znajdujące się w tej chwili bardzo daleko od Polski. Jednym z nich jest wyż znad okolic Islandii i wschodniej Grenlandii, a drugi to niż, który znajduje się obecnie między Morzem Białym a Uralem. Obydwa te ośrodki baryczne zaczną niebawem skutecznie sprowadzać zimne arktyczne powietrze z północy do Europy Środkowej. Jednak prawdopodobnie nie będzie tak źle, jak to prognozowały modele numeryczne jeszcze 2-3 dni temu. Polska Południowa znajdzie się bowiem w miejscu, w którym wytworzy się granica pomiędzy zimnym i ciepłym powietrzem. Zimna masa powietrza będzie mieć pod koniec tego tygodnia i na początku następnego poważne trudności ze sforsowaniem tej bariery. Zanim to nastąpi, utworzy się kilka ośrodków niżowych, a arktyczna masa powietrza w tym czasie nieco się ogrzeje.
Trudno w tej chwili mówić o szczegółach rozwoju sytuacji pogodowej w Polsce na początek przyszłego tygodnia. Większość modeli prognozuje jednak zimny scenariusz, tylko nieliczne wskazują na pojawienie się nieco cieplejszych mas powietrza na południowym wschodzie kraju. Trzeba zwrócić uwagę na to, że w pobliżu Polski, a nawet nad jej częścią, będzie panować znaczny poziomy kontrast termiczny. Na wysokości 850 hPa w odległości ok. 300-400 km różnica temperatur może sięgać aż 15°C. To z kolei może powodować powstawanie licznych ośrodków niżowych, które mogą być dość nieprzewidywalne i aktywne. Takie niże będą przynosić obfite opady śniegu, a na południowym wschodzie RP opady deszczu, deszczu ze śniegiem oraz marznącego deszczu. Nie wiadomo też, jaka będzie liczba ośrodków niżowych powstałych na styku dwóch różnych mas powietrza. Sytuacja synoptyczna, w której się znajdziemy w najbliższym czasie, będzie wymagać ciągłej obserwacji i analizy, gdyż może okazać się dość zmienna i niestabilna. Końcowe efekty tej walki zimy z wiosną mogą przynieść zaskakujący rezultat. Wszystko wskazuje jednak na to, że wiosna ustąpi miejsca zimie, a ta utrzyma się z nami co najmniej do końca przyszłego tygodnia. Musimy więc liczyć się nie tylko ze śniegiem i uciążliwymi opadami innego rodzaju, ale też ze znacznymi zmianami temperatury powietrza. Jeśli w zimnej masie powietrza nad Polską dojdzie nocami do rozpogodzeń, temperatury minimalne mogą w wielu miejscach osiągnąć wartości poniżej -20°C.
Kometa C2011/L4 Pan-STARRS
Miłośników astronomii czeka wielkie wydarzenie. Od 10 marca przez kilka kolejnych dni nad zachodnim horyzontem, tuż po zachodzie Słońca, gołym okiem będzie widoczna kometa C2011/L4 Pan-STARRS. To najjaśniejszy tego typu obiekt od 1997 roku. Kometa będzie tak jasna, jak m.in. gwiazdy widoczne w gwiazdozbiorze Wielkiej Niedźwiedzicy. Nie wyklucza się, że przy przejściu przez peryhelium (10 marca) kometa stanie się jeszcze jaśniejsza i wypuści wspaniały i długi warkocz. Prognozowane warunki do obserwacji w Polsce nie będą niestety sprzyjające. Zderzenie się dwóch mas powietrza nad naszym krajem wraz z obecnością licznych niżów z frontami atmosferycznymi oraz stref zachmurzenia całkowitego będą skutecznie utrudniać jakąkolwiek obserwację gwieździstego nieba na terenie niemal całego kraju. Kometę być może zobaczą mieszkańcy Polski Zachodniej, ale dopiero około 13 marca. Wtedy może rozbudować się w tej części kraju niewielki klin wyżowy, jednak analizując dynamikę prognozowanych zmian w pogodzie nad Polską w ciągu najbliższych dni w chwili obecnej trudno podać na ten temat więcej szczegółów.