Od paru dni z wielkim zaciekawieniem, ale i niepokojem obserwujemy prognozy modeli numerycznych na nadchodzące dwa dni. Pomimo wcześniejszych dużych rozbieżności, które miejscami jeszcze są obecne, sytuacja meteorologiczna na kolejnych kilkadziesiąt godzin zaczyna się powoli klarować.
Jak wiadomo układy niskiego ciśnienia znad basenu Morza Śródziemnego są bardzo niebezpieczne – w ich rozwoju sprzyja dynamiczne zderzanie się dwóch zróżnicowanych termicznie mas powietrza, co w rezultacie doprowadza do formowania się mocno uwodnionych chmur wznoszenia ślizgowego. W zależności od pory roku i dalszej trajektorii danego niżu śródziemnomorskiego / genueńskiego pojawia się duże zagrożenie ze strony długotrwałych, intensywnych opadów deszczu oraz śniegu. To właśnie takie układy odpowiadają za największe powodzie m.in. na obszarze naszego kraju. Tym razem coraz więcej wskazuje na to, iż w wielu miejscach południowo – wschodniej części Polski pojawią się długotrwałe obfite opady śniegu, które doprowadzą do licznych problemów komunikacyjnych, a nawet wręcz poważnego paraliżu. Prognozy wskazują, że centrum aktywnego i zbudowanego na bardzo dużym kontraście termicznym niżu przejdzie nieco na wschód od obszaru RP, a zatoka niżowa wraz z pofalowanym frontem atmosferycznym związanymi z ów układem będą generować wspomniane opady śniegu.
Mimo że do spodziewanego terminu mamy już coraz mniej czasu, warto obserwować bieżące analizy synoptyczne. To właśnie dzięki aktualnym pomiarom jesteśmy w stanie porównywać siłę oraz trasę przemieszczania się niżu w stosunku do prognoz opartych na modelach, które nie zawsze muszą się sprawdzić, tym bardziej przy tak dynamicznych układach. W tego typu przypadkach wystarczy niewielkie odchylenie trajektorii niżu oraz jego osłabienie / wzmocnienie, by opady wystąpiły bardziej na wschód, bądź zachód oraz były silniejsze lub słabsze niż to wcześniej zakładano. Dodatkowo całkiem bliska obecność niżu doprowadzi do zwiększenia się gradientu poziomego ciśnienia atmosferycznego i w rezultacie pojawienia się dość silnych porywów wiatru z kierunków północnych, które osiągną prędkość około 50-70 km/h, tym samym powodując silne zawieje oraz zamiecie śnieżne, rzadko spotykane o tej porze roku. Przy tego typu warunkach możemy śmiało powiedzieć, iż będziemy musieli się zmierzyć z „blizzardem”.
Należy również zaznaczyć, że tak silnie zawiewający wiatr z kierunków północnych może spowodować, iż opady śniegu, przede wszystkim na terenach podgórskich i górskich, będą jeszcze silniejsze niż zakładają to prognozy – wilgotne powietrze z północy pod wpływem wymuszania orograficznego unosi się, przy czym zawarta w powietrzu para wodna ze względu na spadek temperatury powietrza wraz z wysokością skrapla się, co z kolei doprowadza do powstania gęstych chmur, z których występują intensywne opady, w zależności od pory roku oraz trajektorii danego niżu z południa, śniegu lub deszczu. Obecne prognozy wskazują, że największe sumy opadowe pojawią się na Podkarpaciu, południu oraz wschodzie Lubelszczyzny, a także we wschodniej i południowej części Małopolski – do około 25-45 mm, co przełoży się na przyrost świeżej pokrywy śnieżnej do nawet ok. 25-50 centymetrów, zaś na terenach górskich powyżej 50 cm. Silniejszych opadów należy się również spodziewać we wschodnich i południowych rejonach Ziemi Świętokrzyskiej (do ok. 8-17 cm). Trzeba jednak pamiętać o możliwości zmiany siły oraz trajektorii niżu i tym samym wielkości sum opadowych.
Największe natężenie opadów spodziewane jest na noc z czwartku na piątek, a także podczas piątkowego dnia, lecz sypać zacznie już jutro w ciągu dnia. Niewykluczone, że pierwsza, silna strefa opadowa, którą może przynieść płytki, aczkolwiek dość aktywny układ niskiego ciśnienia powstały w przedniej części skierowanej z południowego – zachodu na północny – wschód zatoki niżowej, pojawi się już najbliższej nocy. Podobny typ aury, jaki wystąpi w dzielnicach południowo – wschodnich Polski, będzie mieć miejsce też w Europie Południowej, częściowo Środkowej oraz Wschodniej. Z pewnością obecność tak aktywnego niżu i co za tym idzie obfitych, wręcz gwałtownych opadów śniegu w towarzystwie silnego i porywistego wiatru doprowadzi do katastrofalnego w skutkach paraliżu. Dodatkowo po przejściu najsilniejszych opadów (tyczy się to Polski) trzeba się liczyć z pojawieniem silnego mrozu, szczególnie w nocy z piątku na sobotę, z soboty na niedzielę oraz z niedzieli na poniedziałek. Natomiast nadchodzący tydzień objawi się napływem cieplejszych mas, co z kolei za skutkuje kolejnym zagrożeniem, a więc dużymi roztopami i tym samym gwałtownym podnoszeniem się stanów wód w rzekach, które mogą okazać się niebezpieczne.
Wszystkich, którzy znajdą się w najbardziej niebezpiecznej strefie pogodowej, prosimy o zachowanie szczególnej ostrożności. Jeśli tylko będziemy w stanie, pozostańmy na czas największej śnieżycy w domu, nie wyruszając pod żadnym pozorem samochodami na drogi. Tego typu sytuacje pogodowe nie zdarzają się zbyt często, szczególnie w połowie marca, dlatego musimy zachować jak największą czujność. W razie jakichś większych zmian w prognozach podamy o tym odpowiedni komunikat, zarówno na stronie, jak i naszym profilu na portalu „Facebook”.