Od trzech dni nad Polską rozwijają się mocno rozbudowane chmury Cumulonimbus, w wielu miejscach występowały i nadal będą występować burze. Burze rozwijają się dzięki wilgotnemu i ciepłemu powietrzu polarnemu morskiemu. W kolejnych dniach znacznie się ochłodzi, a burz będzie zdecydowanie mniej.
Poniedziałek przyniósł gwałtowne burze w południowej Polsce. Mieszkańcy Małopolski, Ziemi Świętokrzyskiej i częściowo centralnej Polski zmagali się z ulewnymi opadami deszczu i opadami gradu. We wtorek burze pojawiły się między innymi na południu i zachodzie naszego kraju, wieczorem potężna ulewa z gradem przetoczyła się nad Szczecinem. W środę burze objęły swym zasięgiem spory obszar kraju i występowały na zachód od linii Olsztyn – Wrocław, a także lokalnie w Małopolsce i Ziemi Świętokrzyskiej. Najsilniejsze zjawiska pojawiły się jednak na Pomorzu i w Wielkopolsce. Burze te cechowały się dużą aktywnością elektryczną.
Piątek będzie ostatnim tak ciepłym dniem w tym tygodniu, temperatura wyniesie od 15 °C na zachodzie do lokalnie 28 °C na wschodzie naszego kraju. W ciągu dnia chłodny front atmosferyczny stopniowo będzie przemieszczał się na wschód. Na północy kraju i w strefie frontowej nadal będą występować dogodne warunki do formowania się chmur burzowych, jednak ich ilość powinna być mniejsza niż w ostatnich dniach. Nie można jednak wykluczyć że lokalnie zjawiska mogą być dość gwałtowne. Do końca dnia pogodnie będzie w na Południowym wschodzie Polski. W nocy z piątku na sobotę front dotrze do dzielnic centralnych.
Sobota już prawie w całym kraju będzie zdecydowanie chłodniejsza, temperatura wyniesie od 14 °C na południu i w centrum, do 20-23 °C na wschodzie. Nie wykluczone, że na krańcach wschodnich pojawiać się będą burze. Z najnowszych prognoz wynika, że najgorsza pogoda panować będzie w pasie od Warszawy po Kraków, mieszkańcy tych regionów muszą przygotować się na zachmurzenie całkowite i ciągłe opady deszczu. Na zachodzie Polski będzie dość pogodnie, a temperatura powietrza wyniesie od 17 °C do 19 °C.