Kolejne fronty atmosferyczne i następne porcje opadów. Wyż skandynawski będzie coraz silniejszy

W ciągu minionych kilkudziesięciu godzin nad Polską pojawiły się opady śniegu, które w pasie od dzielnic zachodnich, przez częściowo rejony środkowe, północne, wschodnie i północno – wschodnie doprowadziły do pojawienia się kilkucentymetrowej, lokalnie ponad 10-centymetrowej pokrywy śnieżnej. Największe ilości białego puchu zanotowano w Białymstoku (około 15 cm).

System frontów atmosferycznych, które przyniosą kolejną porcję opadów mieszanych (HiRLAM)

System frontów atmosferycznych, które przyniosą kolejną porcję opadów mieszanych (HIRLAM)

Obecnie nad Polskę zaczynają sięgać kolejne strefy frontowe związane z układem niżowym „Helga”, którego centrum znajduje się w rejonie Wysp Brytyjskich. System frontów atmosferycznych objawi się zarówno opadami deszczu (miejscami marznącymi), deszczu ze śniegiem, jak i śniegu. Największe prawdopodobieństwo wystąpienia słabych i umiarkowanych, okresami dość silnych opadów białego puchu spodziewane jest na północnym – zachodzie, częściowo zachodzie, miejscami w centrum, a także na północy (w tych miejscach pojawią się również opady deszczu), w dzielnicach wschodnich i północno – wschodnich (dziś, w ciągu nadchodzącej nocy, jutro, nocą z piątku na sobotę oraz częściowo podczas sobotniego dnia). Oznacza to pojawienie się kolejnej kilkucentymetrowej, miejscami ponad 10-centymetrowej warstwy białego puchu.

Prognozowana sytuacja pogodowa na mapach bezwzględnej topografii barycznej poziomu 500 hPa (GFS, noc z niedzieli na poniedziałek)

Prognozowana sytuacja pogodowa na mapach bezwzględnej topografii barycznej poziomu 500 hPa (GFS, noc z niedzieli na poniedziałek)

Warto zwrócić uwagę na kolejne dni. Prawdopodobnie wyż skandynawski ulegnie znacznemu wzmocnieniu i będzie się rozbudowywać w kierunku południowo – wschodnim. Oznacza to dalsze zaciąganie chłodnej, arktycznej masy powietrza do jeszcze większej części Polski. Jednocześnie ciekawe procesy będą mieć miejsce na zachodzie Europy, gdzie dojdzie do powstania rozległej bruzdy niżowej oraz pogłębienia się długiej fali górnej daleko w kierunku południowym, m.in. Afryki Północnej. W kontekście pogody w Polsce oznacza to zwiększenie się gradientu ciśnienia i wystąpienie silniejszych porywów wiatru z kierunków wschodnich, potęgujących znaczne odczucie chłodu i co za tym idzie mających istotny wpływ na wartość temperatury odczuwalnej powietrza. Ponadto, nad obszar RP od południa ma nasunąć się strefa ciepłego frontu atmosferycznego, który zdecydowanie może namieszać w stratyfikacji (pionowym rozkładzie temperatury) w warstwie granicznej (znaczne różnice temp. w dolnych 1500 m troposfery mogą doprowadzić do występowania niebezpiecznych opadów deszczu lodowego oraz marznącego, natomiast w chłodniejszym sektorze, obecnym w całym pionowym profilu warstwy granicznej, również śniegu).

Ostatni czas pokazuje, że prognozy, nawet te z kilkudniowym wyprzedzeniem, są obarczone dość sporym błędem i ulegają mniejszym lub większym zmianom. Należy więc na bieżąco obserwować dalsze wyliczenia modeli, zarówno pod kątem temperatur maksymalnych i minimalnych, zachmurzenia oraz pionowego rozkładu temperatury w warstwie granicznej w związku z możliwym napływem dwóch różnych termicznie mas powietrza (weekend i początek przyszłego tygodnia). Dodatkowo nad naszym krajem obecne będą znaczne poziome kontrasty termiczne; wyraźne zróżnicowanie temperatury możemy obserwować chociażby już dziś pomiędzy Suwałkami (o godzinie 13:00 CET notowano tam -5,8 °C), a Małopolską (Brzesko 7,3 °C – stan na chwilę obecną). Na ten moment nie wiadomo też, jak daleko w głąb kraju zawędruje cieplejsza masa powietrza na wysokości izobarycznej 850 hPa, która będzie kluczowa w kontekście możliwego rodzaju opadów.

Ten wpis został opublikowany w kategorii News, Prognozy. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz