W piątek niemal w całej Polsce wystąpiły umiarkowane i miejscami dość silne burze, które przynosiły silny i porywisty wiatr, ulewny opad deszczu i lokalnie większego gradu. Najsilniejsza i największa burza o charakterze układu MCS z linią szkwału przeszła po południu przez Mazowsze, Podlasie i częściowo Lubelszczyznę.
Zapoczątkował ją inny układ MCS, który wczoraj wieczorem spowodował bardzo silne burze w krajach Beneluksu i w północno-zachodnich Niemczech. Gdy dotarł do do środkowej części Polski Północnej, były już godziny przedpołudniowe – słońce zaczęło nagrzewać powietrze przy ziemi, pojawiła się spora chwiejność termodynamiczna i po godz. 10:00 rozpoczął się proces dobudowywania do układu nowych komórek burzowych. Około południa kolejna pozostałość burzy wielokomórkowej znad Niemiec dotarła do Polski południowo-zachodniej. Wczesnym popołudniem przed umierającą burzą wielokomórkową zaczęły powstawać nowe komórki, po czym układ znacząco się wzmocnił. Jednocześnie w Polsce centralnej pojawiły się kolejne ośrodki burzowe, które następnie połączyły się w jeden liniowy układ MCS ciągnący się od Ziemi Świętokrzyskiej aż po Mazury. Późnym popołudniem układ burzowy przeszedł przez całą wschodnią Polskę dając przede wszystkim silny wiatr i bardzo dużo wyładowań atm. To właśnie wyładowania atmosferyczne, a nie inne zjawiska związane z burzami, były przyczyną 2 tragedii – pierwsza rozegrała się w rejonie Płońska na północny zachód od Warszawy, a druga w Wielkopolsce, gdzie po południu na kilka godzin uformowała się jeszcze jedna, liniowa strefa burz idąca z zachodu na wschód. Na chwilę obecną oprócz 2 śmiertelnych wypadków spowodowanych przez pioruny, nie ma doniesień o innych ofiarach, ani też o bardzo dużych szkodach materialnych. Mimo wszystko dzisiejsze burze były na tyle silne, ze miejscami łamały gałęzie i drzewa, powodowały uszkodzenia budynków oraz odcinały na kilka godzin ludzi od prądu.
W sobotę i w niedzielę w kraju czeka nas uspokojenie pogody. Burze być może wystąpią dopiero w niedzielę pod wieczór na krańcach południowo-zachodnich Polski. W poniedziałek silne burze powrócą – pojawi się bardzo ciepła, zwrotnikowa i chwiejna masa powietrza. I wszystko wskazuje na to, że gwałtowne zjawiska burzowe oraz upały będą nam towarzyszyć przez większą część nadchodzącego tygodnia. W końcu przyjdzie prawdziwe lato, jakiego w tym roku nam wszystkim brakowało.
Na zdjęciu powyżej, podczas piątkowej burzy nad Warszawą, został uwieczniony moment przechodzenia chmury szelfowej. Takich widoków z pewnością było w piątek więcej. Jeśli macie ciekawy materiał z burzy, przyślijcie go nam na kontakt@lowcyburz.pl!