W ostatnich dniach nad Polską obserwuje się występowanie chwiejności termodynamicznej i w niektórych regionach kraju pojawiają się pierwsze wiosenne burze. Okres, w którym częściej obserwowane są burze, zaczął się na dobre kilkanaście dni temu. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt występowania burz o sile rzadko spotykanej nawet pod koniec kwietnia i na początku maja. Szczególnie silne burze wystąpiły na obszarze województwa podkarpackiego. W ostatni czwartek w godzinach popołudniowych nad tym regionem przeszła mocno rozbudowana superkómorka burzowa przynosząc grad o średnicy dochodzącej do 5 cm!

Tak duży grad (ok. 4,5 cm w średnicy) spadł w Śliwnicy na zachód od Przemyśla (fot. Eva Pe)
Chwiejne powietrze, które pojawiło się w czwartek w woj. podkarpackim, to zasługa przemieszczającego się ku północnemu wschodowi ciepłego frontu atmosferycznego oddzielającego powietrze zwrotnikowe od zalegającego na północny zachód od frontu powietrza polarnego morskiego. Front ten wieczorem dotarł do woj. lubelskiego, gdzie również przyniósł burze, po czym nieznacznie wycofał się na wschód. Układ burzowy, który był bezpośrednią przyczyną silnego gradobicia na Podkarpaciu, uformował się niemal na linii frontu, jednak już w charakteryzującym się większą chwiejnością termodynamiczną powietrzu zwrotnikowym.

Hodograf z sondażu aerologicznego wykonanego w Popradzie w dniu 07.04.2016, godz. 12:00 UTC
Groźny układ konwekcyjny narodził się na południe od Piwnicznej-Zdroju około godziny 14:00 i przemieścił się do rejonu Gorlic, gdzie znacząco się nasilił. Początkowo komórka burzowa wydawała się być stosunkowo słaba, jednak przemieszczając się na wschód i północny wschód napotkała na swojej drodze lepsze warunki termodynamiczne, a przede wszystkim większą energię potencjalną dostępną drogą konwekcji (CAPE). Ważną rolę w nasileniu burzy odegrało pionowe ścinanie wiatru w warstwie 0-6 km nad poziomem ziemi wynoszące około 20 m/s. Ponadto pojawił się dość duży skręt wiatru w dolnych 3 kilometrach troposfery – skrętność burzowa Storm Relative Helicity w warstwie 0-3 km nad poziomem ziemi osiągnęła wg radiosondażu w Popradzie aż 300 m2/s2. Izoterma 0 st.C miała względnie niską wysokość bezwzględną – ok. 2800 m n.p.m. Powyżej opisane warunki przyczyniły się do tego, że około godziny 15:15 komórka burzowa w rejonie Jeziora Klimkowskiego przekształciła się w niebezpieczną burzę superkomórkową dającą silne opady gradu. Tego rodzaju burze są niebezpieczne przede wszystkim ze względu na silny prąd wstępujący zwany mezocyklonem, który jest trwały i wykazuje ruch wirowy. Mezocyklon odpowiedzialny jest za tworzenie się dużego i bardzo dużego gradu, silne wiatry i potężne trąby powietrzne. Dzięki mezocyklonowi, którego kolumna na ogół jest pochyła, w superkomórce tworzy się uporządkowana cyrkulacja powietrza, co w warunkach występowania chwiejności troposfery zapewnia jej długą żywotność.

Obraz radarowy przedstawiający dobrze wykształconą klasyczną superkomórkę burzową przechodzącą nad Krosnem (źródło: SHMÚ)
Po przejściu przez Gorlice, burza przemieściła się w rejon Krosna. W okolicach tego miasta na obrazach radarowych superkomórka przybrała bardzo charakterystyczny wygląd. Z południowej strony pojawiła się bardzo dobrze wykształcona sygnatura hook echo oraz Weak Echo Region, a od północy układu pojawiło się słabo zaznaczone wcięcie V-Notch. Pięknie wykształconą superkomórkę doskonale widać na obrazie radarowym, który został udostępniony dzięki uprzejmości Słowackiej Służby Hydrologiczno-Meteorologicznej SHMÚ. Burza nad okolicami Krosna była już silna i przynosiła grad obserwowany w bardzo wielu miejscowościach. Jego średnica osiągnęła ok. 2,5 cm. Czytaj dalej →