Miniona doba na obszarze Polski przyniosła bardzo duże opady śniegu jak na przełom marca oraz kwietnia. Niestety za kilka dni możliwa jest powtórka scenariusza pogodowego.
Jak wynika z oficjalnych pomiarów ze stacji synoptycznych, najwięcej śniegu spadło w pasie od zachodniej Małopolski, Górnego Śląska i Opolszczyzny, przez centrum, aż po północny – wschód kraju, a więc tam, gdzie zakładały to prognozy numeryczne. Jedyną wartą uwagi zmianą było nieco głębsze wejście ciepłego sektora w Małopolskę, z czym trzeba było się liczyć, biorąc pod uwagę fakt, z jak dynamicznym układem mieliśmy do czynienia. Z danych opartych na IMiGW wynika, że w miejscowości Plucice (woj. łódzkie) spadły aż 32 centymetry śniegu. W pozostałych miejscach sumy opadowe do godziny 08:00 CEST dnia dzisiejszego wyniosły około 10-25 cm, choć warto zaznaczyć, że wczoraj późnym wieczorem m.in. w południowej części Śląska leżało aż ok. 30-40 cm białego puchu! Sypiący w większości umiarkowanie oraz intensywnie śnieg był mokry i co za tym idzie ciężki, przez co doprowadzał do łamania się gałęzi oraz konarów, a także uszkadzał lub zrywał napowietrzne linie energetyczne, tym samym pozbawiając ponad 100 tys. odbiorców energii elektrycznej. Do tej pory na samym Mazowszu bez prądu pozostaje wciąż powyżej 70-80 tys. odbiorców.