W niniejszym artykule podsumowany zostanie stan dotychczasowej wiedzy na temat zjawiska, które spowodowało szkody na terenie Chorzowa i Siemianowic Śląskich. Omówiony zostanie zarówno przebieg zjawiska, jak i szkody przez nie spowodowane. Szlak zniszczeń został dokładnie opisany dzięki trzem wyjazdom terenowym autora poniższego artykułu i członka naszego Stowarzyszenia, Wojciecha Pilorza.
W niedzielę, w godzinach południowych nad obszar Konurbacji Katowickiej powoli zaczęły nasuwać się chmury związane z chłodnym frontem atmosferycznym. Początkowo przez miasta konurbacji przemieściło się kilka komórek konwekcyjnych z przelotnym deszczem. Ich przejście spowodowało niemal zrównanie się temperatury punktu rosy z temperaturą powietrza (o godz. 13:00 CEST temperatura na stacji w Pyrzowicach wynosiła 20°C, przy punkcie rosy 18°C). Wyraźnie odczuwalna była parność. Tego rodzaju warunki spowodowały wyraźne obniżenie się poziomu kondensacji oraz znaczne przyspieszenie prądu wstępującego w dolnej troposferze.
Około godziny 12:00 CEST nad Ostrawą w Czechach zaczęła się tworzyć komórka burzowa, która przesunęła się nad Rybnickim Okręgiem Węglowym (ROW) by nadejść w końcu nad obszar Konurbacji Katowickiej.
Już od rejonu ROWu burza ta przybierała postać linii i w takiej postaci nadeszła nad Chorzów. Dokładnie w momencie przechodzenia tej formacji między Chorzowem a Siemianowicami Śląskimi nastąpiło wyraźne wybrzuszenie się owej linii. Następnie jej prawa część nieco zwolniła i wykształciły się w jej obrębie dwa niezbyt wyraźne obszary słabszego echa, dzieląc linię na 3 części. Około 14:45, na wschód od Częstochowy omawiana formacja zanikła.
Nie jest możliwe, aby trąba z Chorzowa i Siemianowic wystąpiła w obrębie domniemanej główki sygnatury bow echo, gdyż ta przechodziła kilkanaście kilometrów na północ od obszaru wystąpienia szkód. Możliwą wersją jest pojawienie się wysokoopadowej superkomórki burzowej z mezocyklonem obecnym na jej czele, poprzedzającym nadejście strefy opadów. Nawalne opady spowodowały lokalne zalania na terenie konurbacji. Taką wersję zdaje się sugerować nagranie z przebiegu trąby:
https:// www.youtube.com/watch?v=vZL8CqOAKmA
Widać na nim, że trąba przemieszczająca się nad centrum Chorzowa została zakryta przez nasuwającą się strefę silnego opadu. Sama trąba występowała między godziną 13:30 a 13:35 CEST, zakładając jej przemieszczanie się tuż przed strukturą liniową widoczną na obrazach radarowych.
Początek szlaku zniszczeń jest bardzo wyraźny. Rozpoczyna się on na Placu Kopernika w Chorzowie i w sąsiadujących uliczkach. W tym miejscu trąba miała prawdopodobnie największą siłę (do ok. 130 km/h) – kategoria T2 w skali Torro. Na ul. Zjednoczenia niemal wszystkie drzewa w pasie drogowym zostały przewrócone. Wszystkie leżały w kierunku przeciwnym do kierunku przemieszczania się trąby. W rejonie samego Pl. Kopernika panował chaos jeśli chodzi o kierunki upadu pni. Możliwe, że w rejonie Pl. Kopernika trąba powietrzna zasysając powietrze stworzyła efekt tunelu w obrębie ulic dochodzących do tegoż placu. Ten rejon pozostawał wyłączony z ruchu powyżej 24 godzin.
Dokumentację z tego rejonu przeprowadzili również członkowie współpracującej z nami grupy Łowcy Burz Południe:
https://www.facebook.com/LowcyBurzPoludnie/posts/279920525711719
Należy zaznaczyć, że na ul. Powstańców (ulica odległa od Pl. Kopernika o 120 metrów w kierunku z którego nasunęła się burza) nie były widoczne żadne ślady obecności trąby, włączając w to liście i drobne gałązki. Podobnie było na innych ulicach leżących w kierunku z którego nasuwała się burza. Sporo gałęzi leżało na ul. Chopina, Krasickiego, Bankowej, Kilińskiego, Pl. Matejki, Starego Zdroju i Krzywej. Wierzchołki drzew, które nie zostały przewrócone zostały silnie poszarpane. Miejscami na jezdni leżały jeszcze wyrwane z donic pelargonie. Na Pl. Kopernika zauważono powyginane anteny satelitarne na najwyższej kondygnacji, zaś z budynku pobliskiego szpitala częściowo zerwane zostało pokrycie dachu. Znajdujący się w środku wspomnianego obszaru kościół Św. Antoniego prawdopodobnie nie został uszkodzony. Następnie trąba przekroczyła drogę krajową nr 79 i spowodowała nieco mniejsze szkody w rejonie ul. Kaszubskiej, Lwowskiej, Gajowej, Pogodnej, Konopnickiej, Lwowskiej i Kościuszki, w tym w rejonie sklepu Lidl, gdzie kubły na śmieci zostały przemieszczone o kilkadziesiąt metrów.
Opuszczając Chorzów, trąba wyrządziła szkody w ogrodach działkowych przy ul. Siemianowickiej. Ulica ta była chwilowo zablokowana. Tu z kolei dominował kierunek upadu pni zgodny z kierunkiem przemieszczania się burzy, jednak na tyłach ogrodów działkowych pnie ułożone były chaotycznie. Z jednej z działek na nasyp drogi przemieszczona została składana, lekka kanapa. Przebiegająca w tym miejscu wzdłuż szlaku trąby linia 110 kV nie uległa uszkodzeniu.
Kolejne szkody wystąpiły w Siemianowicach Śląskich – Bytkowie, gdzie uszkodzone zostały dachy na budynkach mieszkalnych na ul. Polaczka i Waloszka.
Nieznaczne szkody w drzewostanie wystąpiły na ul. Michałkowickiej. Na ul. Zwycięstwa i Spacerowej leżały już pojedyncze drzewa i nieco więcej konarów. Ostatnie szkody (dwa powalone drzewa) jakie stwierdzono to rejon zakładów Johnsona w dzielnicy Bańgów, przy granicy z Czeladzią (okolice DK 94).
Podsumowując – nie ma wątpliwości, że za powstałe szkody odpowiada trąba powietrzna. Świadczą o tym nagrania samego zjawiska, charakter szkód oraz bardzo wąski (średnio ok. 80 m) pas zniszczeń. Długość pasa zniszczeń to 7,2 km. Rozpoczyna się on na Pl. Kopernika w Chorzowie a kończy w rejonie drogi krajowej nr 94 w Siemianowicach – Bańgowie. Wiatr największą prędkość osiągnął prawdopodobnie na Pl. Kopernika w Chorzowie, gdzie powalona została większość drzew.
Pełna dokumentacja fotograficzna:
https://drive.google.com/drive/folders/0B1uVMnbLuhntSHFWZVkxRWJDT00
Na koniec jeszcze wielki ukłon w stronę naszych fanów, którzy przekazując nam liczne informacje o dokładnych miejscach wystąpienia szkód ułatwili nam pracę przy dokumentacji zjawiska, dzięki czemu jej opracowanie możliwe jest tak szybko.