Zmiana pogody będzie wywołana przebudową pola barycznego nad Europą. Wyż, który zapewnił ciepłą i słoneczną pogodę odsunie się w najbliższych dniach nad Atlantyk, a znad Skandynawii nadciągną niże z frontami atmosferycznymi, za którymi napłynie arktyczna masa powietrza. Nim to nastąpi przed nami jeszcze ciepły wtorek (27.03) i środa (28.03). W tych dniach na południowym zachodzie kraju temperatura wzrośnie do 17-19°C, a w centrum termometry wskażą od 13 do 15°C. Jednak już w środę w godzinach wieczornych wkroczy od północy front atmosferyczny dający słabe, przelotne opady deszczu. Ten front będzie sprawcą opadów w czwartek i pierwszej jeszcze łagodnej fali chłodu. Temperatura maksymalna w tym dniu wyniesie od 8 do 11°C, więc już będzie znacznie niższa w porównaniu ze środową. Dokuczać nam będzie silniejszy wiatr z kierunku północno-zachodnich, mocno potęgujący odczucie chłodu. W porywach może wiać do 65 km/h na Wybrzeżu, oraz do 50 km/h w pozostałej części kraju.
W piątek będzie podobnie, z przelotnym deszczem i silnym wiatrem. Na wschodzie kraju ochłodzi się już na tyle, że deszcz zacznie zmieniać się w śnieg. Temperatura maksymalnie podskoczy więc do zaledwie 5°C na krańcach wschodnich, oraz do około 11°C na zachodzie kraju. W tym dniu wiatr będzie słabszy, ale w nocy z piątku na sobotę zbliży się kolejny niż, z którym związany będzie szybki wzrost porywów wiatru. Porywy wiatru mogą więc osiągać 80-85 km/h na Wybrzeżu. To będzie początek głównego uderzenie zimnego powietrza, którego spodziewamy się na weekend. Pogoda wówczas zrobi nam prima aprilisowy żart. W związku z tym za frontem atmosferycznym spłynie arktyczna masa powietrza, a opady deszczu przejdą w śnieg już w całym kraju. Opady te będą miały charakter przelotny i z upływem dnia będą słabnąć.
Zwykle przy tak dynamicznych adwekcjach zimnych mas powietrza mamy do czynienia z opadami konwekcyjnymi, które są przelotne, ale bywają chwilami intensywne. W takich sytuacjach Istnieje także niewielkie ryzyko burz śnieżnych. Stosunkowo najwięcej śniegu spaść może w południowo-wschodniej Polsce, gdzie jeszcze będą dominować opady wielkoskalowe. Śnieg przy dodatniej temperaturze będzie mokry i ciężki, i powinien szybko topnieć. Temperatura maksymalna w sobotę wyniesie od około 4-5°C na północnym wschodzie do 6-8°C na południu. W niedzielę nastanie stabilizacja pogody. Wypogodzi się i przestanie wiać. Niestety pojawią się w związku z tym większe przymrozki. Możliwe, że temperatura w godzinach porannych lokalnie spadnie nawet do -10°C, głównie dotyczy to Podlasia. Mroźno jednak zrobi się w całym kraju, gdzie temperatura na ogół obniży się do 2-6°C poniżej zera. Podobnie będzie w poniedziałek (02.04) i we wtorek.(03.04).Temperatura maksymalna nie przekroczy w tych dniach 10-12 °C. Tak więc warto już przygotować się na tę zmianę pogody, gdyż łatwo będzie się przeziębić lub złapać grypę.