Przeważająca część Polski znajduje się w środowisku bardzo ciepłej masy powietrza, która objawia się znacznymi wzrostami temperatury maksymalnej. W wielu miejscach masa ta charakteryzuje się chwiejną równowagą termodynamiczną, jednak w pewnych sytuacjach prognozowanie zjawisk burzowych bywa dosyć problematyczne.
Gorąca i dość wilgotna masa powietrza, zwłaszcza na lokalnych zbieżnościach wiatru i w pewnych strefach powyżej warstwy granicznej, cechuje się dość istotnie zwiększoną energią potencjalną dostępną konwekcyjnie. Mimo jej występowania na całkiem sporym obszarze, nie wszędzie dochodzi do inicjacji głębokiej konwekcji, co wiąże się z wyraźnymi niedosytami wilgoci, występowaniem warstw hamujących oraz brakiem wielkoskalowego wspomagania procesów konwekcyjnych (obecność dynamicznego frontu, aktywnego niżu, zatoki niżowej, głębokiej zbieżności wiatru). W takich sytuacjach modele numeryczne pokazują nam spore rozbieżności, m.in. w kwestii występowania przyziemnych stref konwergencji wiatru, które umożliwią wzniesienie cząstki niestabilnego powietrza do poziomu swobodnej konwekcji, a także błędnie szacują spodziewaną wilgotność powietrza. Tryb konwekcji jest dyskretny, dlatego dochodzi do rozwoju izolowanych ośrodków burzowych, które miejscami wykazują się sporą aktywnością. Przykładowo wczoraj na obszarze Wielkopolski uformowała się dynamiczna formacja burzowa, której silny rdzeń opadowy miał bardzo dużą rozciągłość w pionie, tym samym stanowiąc istotne ryzyko opadami większego gradu i bardzo silnymi porywami wiatru. Na pozostałym obszarze modele źle określiły natężenie dolno-troposferycznej zbieżności wiatru włącznie z zawartością wilgoci na poziomie 700 hPa. Dziś najsilniejsze burze wystąpiły wzdłuż dzielnic południowych i częściowo w rejonach środkowych – ich głównym zagrożeniem także były intensywne gradobicia (np. w Dębicy) oraz silne / bardzo silne porywy wiatru. Dodatkowo o samym poranku nad dzielnice północno – zachodnie nasunął się układ burzowy znad Niemiec, który w sumie pokonał olbrzymią trasę. Bez wyraźnego wspomagania ruchów wznoszących układy burzowe, które dochodzą nad dany obszar w godzinach rannych, na resztę dnia mogą zupełnie zmienić prognozowane środowisko termodynamiczne w swobodnej troposferze, przez co – mimo korzystnie wyglądających zapowiedzi – burze nie występują lub są słabsze i w mniejszych ilościach, niż wynika to z analiz numerycznych. Niewykluczone, że do rana nad obszarem RP uformują się kolejne burze, bądź też dojdą z Niemiec. Szczegółowy opis warunków pogodowych podany jest w naszej prognozie konwekcyjnej.